- Tradycyjnie już ze skoków dwójki - Kamil Stoch oraz Piotr Żyła - można być zadowolonym, chociaż w ich skokach też można doszukać się elementów do poprawy. Pozostali cały czas, niczym zaczarowani, nie mogą się przełamać i pokonać takiej bariery która się wytworzyła i skaczą poniżej swoich możliwości - mówił po konkursie trener polskiej kadry. - Maciej w Ramsau skakał zupełnie inaczej, inną techniką, a tu znów wrócił do tego, co pokazywał w Harrachovie. Być może oddał jeszcze za mało tych dobrych skoków i trzeba nad tym popracować. Skoki Piotrka i Kamila są poprawne, ale aby zajmować wysokie lokaty trzeba skakać bezbłędnie. Jeszcze ze dwa trzy metry więcej w każdym skoku i bylibyśmy bardzo zadowoleni - przyznaje Kruczek.
- Warunki dziś były trudne, szczególnie w pierwszej serii, śnieg sypał raz bardziej raz mniej, co wpływało na prędkości najazdowe. Druga seria była już w miarę równa dla wszystkich pod tym względem. Nie było oczywiście do końca tak samo dla każdego, ale tak nigdy nie jest. Ale w końcu mamy zimową aurę i to cieszy. Jutro zawodnicy muszą po prostu normalnie skoczyć, wykorzystamy jeszcze tę dodatkową serię treningową, którą organizatorzy przewidzieli przed kwalifikacjami - zapowiada Łukasz Kruczek.
Więcej o skokach narciarskich znajdziesz na