Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
– Nie przegrywamy tego przez siatkarskie błędy. Przez głowę – mówił w przerwie trzeciego seta Vital Heynen. Polakom nie wychodziło wtedy nic, jakby wciąż nie potrafili otrząsnąć się po przegranym drugim secie. Pierwszego wygrali do 19, w drugim bardzo długo szli łeb w łeb z Brazylijczykami. Aż do stanu 15:15. Wtedy nasi rywale zdobyli dwa punkty z rzędu, a Polacy wyrównali dopiero na 22:22. Przy stanie 23:23, po długiej wymianie piłkę na czystej siatce miał Aleksander Śliwka. Ale mimo tak dobrej sytuacji, pomylił się i uderzył w aut. Brazylijczycy mieli więc piłkę setową, zablokowali Śliwkę w kolejnej akcji i wygrali. Było 1:1. Zaczął się trzeci set, ale Polacy myślami pozostali w tym drugim.
"Z Leonem w składzie możemy marzyć o medalu w Tokio"
I z zespołu świetnie serwującego, flotami odciągającego Brazylijczyków od siatki, stali się zespołem popełniającym błędy: od tych na zagrywce, przez te w ataku, po kuriozalne - wynikające z niedogadania się, kto ma odbić piłkę. Brazylijczycy szybko prowadzili 8:4, później zwiększyli tę przewagę do sześciu punktów (15:9) i jasne było, że set jest przegrany. Rywale grali jak natchnieni i w odróżnieniu od poprzednich setów przestali popełniać błędy. Zasłużenie wygrali trzeciego seta 25:19.
Kolejny set podobny był do poprzedniego. Tylko drużyny zamieniły się rolami i teraz to Polacy dawali lekcję Brazylijczykom. Rewelacyjnie zaczęli (5:0), konsekwentnie zwiększali przewagę (12:3), a trener Renan Dal Zotto zdjął najważniejszych zawodników, by odpoczęli przez nieuniknionym tie-breakiem. Polacy wygrali 25:16.
I w tym tie-breaku dopiero się działo! Był jak soczewka całego spotkania: pełen długich wymian, ale i błędów Polaków. W pamięci kibiców zostanie akcja z początku seta, gdy Wilfredo Leon nogą podbił piłkę tuż sprzed band reklamowych, a Michał Kubiak przez nie przeskoczył i dogonił piłkę będącą już blisko trybun – jakieś dwadzieścia metrów od siatki. Mało tego – przebił ją tuż za siatkę, a zaatakowali w aut. Było 2:2 i wydawało się, że taka akcja natchnie Polaków na resztę kluczowego seta. Niestety, to Brazylijczycy zdobyli kolejne trzy punkty (2:5) i tę przewagę długo utrzymywali. W końcówce Polacy zbliżyli się na dwa punkty (10:12), mieli doskonałą szansę do zdobycia kolejnego, ale po raz kolejny popełnili prosty błąd - Paweł Zatorski wrzucił Fabiana Drzyzgę w siatkę i nie udało się wyprowadzić ataku. Później nawet Leon pomylił się o dobry metr atakując w prostej sytuacji. Rywale wykorzystali pierwszą piłkę meczową i wygrali tie-braeka do 15:11.
Polaków czekają jeszcze mecze z Japonią i Iranem. Szanse na zwycięstwo w turnieju mają wprawdzie minimalne, ale punkt zdobyty w meczu z Brazylią przybliża ich do srebra.
Ugrali tyle na ile im bra pozwolili. Jak tylko zaczynalo sie chciec bra to nasi przegrywali. 1.zespoly z Euro powinny olac ten turniej bo jest o nic i za wczesnie po Euro; 2.nie ma roszad na pozycji rozgrywajacego-Drzyzga wypalony nie ma konkurencji to swiruje jak dzis; 3. Na samym leonie nie pociagna bo i jemu glowa sie potrafi podpalic; 4. w sumie kurek zle nie zrobil-patrz pkt 1.
Różnie to mogło się potoczyć
Śliwka zepsuł arcyważną piłkę na 24:23 w II secie bez bloku
Muzaj bardzo dobre spotkanie
W TB wyszła beznadzieja Drzyzgi
Zepsuł wystawy w 3 kontrach
Plus baloniki przy potężnej zagrywce Brazylii
Bieniek kiedyś świetnie serwował, Heynen go zniszczył swoją taktyką
Podobnie Drzyzgę
Wykorzystywanie jednej na 5 kontr zniszczyło nas w TB
Jak i ze Słowenią
Jest nad czym pracować
To i tak dobry rezultat jak na drużynę Michała Kiwiaka i Vitala "Floatowca" Heynena
Zobaczymy na IO jak floatowcy wyjdą na drużyny z atomową zagrywką
USA, Rosję, Brazylię
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
onuce-precz
Oceniono 5 razy -1
nasi cały czas grali bez jaj. brazylyjczycy chcieli bardzo wygrać i wygrali, nasi snuli się po parkiecie bez emocji. w decydujących momentach naszym trzęsła się lapa, dobry muzaj ale co z tego kiedy jest decydujące starcie to robi kiwkę i po zawodach, śliwka, świetne wejście 3 punkty 2 ataki a kiedy przychodzi ten najważniejszy ten który dal by nam piłkę setowa /drugi set/ to wali na bez bloku w aut. kubiak kiepsko, walnie przyczynił się do przegrania wygranego niemal drugiego seta, większość jego gry to przepychanki ale najgorsze jest to ze grał bezjajecznie. popłynęlibyśmy totalnie gdyby nie leon, klos, jedyny pozytyw to taki ze przy takiej anemicznej grze ugraliśmy dwa sety. cuda na kiju, "drugim składem" wygrywamy dwa razy z brazylia w jednym turnieju a pierwszym składem przegrywamy. nie widzę tego na olimpiadzie, znajdzie się ktoś bardziej zdeterminowany i znowu nas zleje. przypominam ze to nie jedyna wpadka, me ze słowenia pokazało ze nie umiemy włączyć szóstego biegu. nasi maja problem mentalny i MUSZĄ podejść do meczu w roli ofiary, wtedy jest szansa.