Mistrzostwa Europy. Drugi polski zespół kończy swój udział w ME na barażu o ćwierćfinał. Turczynki pokonały biało-czerwone

W środę polska reprezentacja kobiet walczyła z Turczynkami o prawo do gry w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Podopieczne Jacka Nawrockiego uległy rywalkom 1:3 (22:24, 25:27, 25:18, 23:25) i wzorem męskiej kadry pożegnały się z turniejem na jego wczesnym etapie.

Choć w pierwszej partii zespół z Turcji potrzebował rozbiegu, by dobrze wejść w mecz, to udało mu się to już przy stanie 7:7. Od tego momentu w ofensywie były rywalki Polek, które raz po raz wychodziły na dwu, trzypunktowe prowadzenie (14:11). Malwina Smarzek starała się wyrównać wynik seta, jednak sama nie była w stanie tego zrobić. W ostatecznie słabej partii biało-czerwone musiały uznać wyższość przeciwniczek, przegrywając 22:25.

Pewne uderzenia Aydemir i asy serwisowe Boz otworzyły drugą partię, dając zespołowi z Turcji aż 7 punktów przewagi (14:7). Turczynki poczuły się jednak zbyt pewnie i po jednym z błędów Dundar ich tempo rozegrania zdecydowanie spadło. W tym swoją szansę dostrzegły Polki, które zaczęły odrabiać straty. Udało im się to dzięki świetnej serii Smarzek i Efimienko (20:20). W pewnym momencie biało-czerwone miały nawet piłkę setową, jednak ataki Ozsoy i Boz okazały się większym argumentem do zwycięstwa (27:25).

Mimo wyrównanego początku trzeciej odsłony spotkania (4:4, 8:7), po 10. punkcie Polki dzięki zagrywce  Julii Twardowskiej zaczęły budować prowadzenie (14:10). Na drugą przerwę zeszły z pięciopunktowym zapasem po atakach Kąkolewskiej i Smarzek (16:11), co dało kibicom nadzieję na trwały powrót biało-czerwonych do meczu. Polski blok na Boz i skuteczna na skrzydle Grajber ją podtrzymały (25:18).

Do nieco ponad połowy czwartej partii wydawało się, że nic nie jest w stanie zachwiać pewnym przyjęciem i dobrym blokiem Polek, które momentami prowadziły nawet czterema punktami. Przy stanie 16:13 do głosu na siatce doszła jednak skuteczna Dundar, która razem z Boz doprowadziła do wyrównania (18:18, 21:21). Emocjonującą końcówkę pełną wymian na linii Smarzek-Boz z korzyścią dla siebie zakończyły jednak Turczynki, w ostatniej akcji blokując Twardowską na lewym skrzydle (25:23).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.