Siatkówka. Kevin Tillie: Gra w Chinach od zawsze była moim wielkim marzeniem

Chęć Kevina Tillie i Johna Gordona Perrina do przeniesienia się do Chin jest jedną z najgłośniejszych spraw ostatnich tygodni. Francuski przyjmujący nie ukrywa, że to, co napisał w mailu do klubu jest prawdą. - Gra w Chinach od zawsze była moim wielkim marzeniem - mówi Sport.pl. - Rozumiem go, ale nie powiedziałbym, że jest mi z tym wszystkim ok. Wiem, że to jego życie, jego kariera i jego wybory, ale również zdaję sobie sprawę z tego, co przeżywa klub - jestem przecież trenerem - dodaje ojciec gracza.

Kevin Tillie chce rozwiązać kontrakt z Jastrzębskim Węglem, by przenieść się do Chin. Jest to sytuacja trudna zarówno dla samego zawodnika, jak i klubu, który czekał na gracza o tej specyfice od czasu zakończenia kariery przez Scotta Touzinsky'ego. Nie wiadomo, jaki będzie koniec afery. Z Polski popłynęły już prośby do FIVB o działania mające na celu uniemożliwienie takich procederów w przyszłości. - To jest mój syn, ale rozumiem obydwa punkty widzenia – zarówno jego, jako zawodnika, jak i klubu. Wybór pomiędzy możliwością zarobienia wielkich pieniędzy, a umowami zawsze jest trudny. Myślę, że do takich rzeczy nie powinno dochodzić, ale tylko wtedy, jeśli byłby do tego odpowiednie regulacje prawne. Należałoby jasno określić od jakiej do jakiej daty jest możliwość wykupu siatkarza i zmiany decyzji – mówi ojciec reprezentanta Francji i aktualny trener mistrzów Europy, Laurent Tillie.

- Rozumiem go, ale nie powiedziałbym, że jest mi z tym wszystkim ok. Wiem, że to jego życie, jego kariera i jego wybory, ale również zdaję sobie sprawę z tego, co przeżywa klub – jestem przecież trenerem – dodaje Francuz.

Sam zawodnik był nieco bardziej oszczędny w słowach. - Po prostu nie interesuję się tą sprawą, ponieważ powiedziano mi, że mam się tym nie martwić. Zobaczę, jak to się wszystko potoczy i później będę mógł o tym rozmawiać. Na razie nic się nie dzieje – mówi bohater całej sytuacji, Kevin Tillie. - Tak, Chiny były moim bardzo dużym marzeniem – i to od zawsze. Kocham podróżować. Do tej pory byłem w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Turcji oraz Polsce i chciałbym zobaczyć siatkówkę również w innych miejscach. Poza tym jestem otwarty na nowe wyzwania i z tego nie muszę się tłumaczyć – podkreśla były przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w nawiązaniu do e-maila, który wystosował do władz Jastrzębskiego Węgla. Wyjaśniał w nim powód chęci odejścia z klubu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.