ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w tym sezonie PlusLigi nie miała sobie równych. Zespół prowadzony przez Gheorghe Cretu w sobotę zdobył tytuł mistrzów Polski, pokonując Jastrzębski Węgiel 3:0 i wygrywając rywalizację w finale 3:1. Tym samym kędzierzynianie zdobyli swój 9. tytuł mistrza Polski w historii klubu.
Jak się okazuje, kędzierzynianie stracą swoją gwiazdę przed nadchodzącym sezonem. Kamil Semeniuk swoją pozycję w ZAKSIE wypracował sobie jeszcze w poprzednim sezonie, kiedy poważnie przyczynił się do triumfu w Lidze Mistrzów. Zaowocowało to również powołaniem do reprezentacji Polski na igrzyska w Tokio.
Właściciel Sir Safety Perugia, Gino Sirci, potwierdził w rozmowie z telewizją TGR Rai Umbria, że Kamil Semeniuk zastąpi w jego zespole Matthew Andersona, który odejdzie do Chin. Włoski klub, prowadzony w zakończonych właśnie rozgrywkach przez Nikolę Grbicia, został wicemistrzem Włoch, ulegając w finale 1:3 Cucine Lube Civitanova.
Kwestię transferu Kamila Semeniuka do Włoch ocenił w rozmowie ze Sport.pl Marcin Możdżonek. - Chyba wszyscy w siatkarskim środowisku od dłuższego czasu zdawali sobie sprawę z tego, że Kamil Semeniuk opuści ZAKSĘ i że kierunek jego transferu będzie wschodni. 24 lutego sytuacja na świecie zmieniła się jednak diametralnie, a Kamil został zmuszony do zmiany kierunku transferu. I bardzo dobrze - mówi nam były kapitan reprezentacji Polski, Marcin Możdżonek.
Semeniuk z ZAKSĄ zdobył już praktycznie wszystko, co mógł. W tym sezonie do wygranej rok temu Ligi Mistrzów i Pucharu Polski dołożył mistrzostwo Polski, powtórzył triumf w krajowym pucharze, a teraz może jeszcze obronić tytuł najlepszej klubowej drużyny w Europie. - Wyzwania w Polsce już mu się skończyły, osiągnął wszystko. Niech walczy z najlepszymi we Włoszech. Cieszę się, że idzie do Perugii. Niech się rozwija, niech gra, niech pokazuje piękną siatkówkę, taką, jaką grał w tym sezonie. To dla niego bardzo dobra wiadomość. Jest jeszcze stosunkowo młody, to znakomite miejsce do rozwoju - wskazuje Możdżonek.
Sir Safety Perugia to bez wątpienia wielki klub, ale w ostatnich czterech latach nie zdobywał ani mistrzostwa Włoch, ani upragnionej przez Gino Sirciego Ligi Mistrzów. - Wciąż miał jednak okazję walczyć o te trofea. Nie wygrywali, to fakt. Ale organizacyjnie, pod względem tradycji, Perugia ma wszystko. Sportowo ostatnio im nie wychodzi, ale też nie brakuje im wiele do największych rywali. To nadal klub, w którym można się rozwinąć i osiągnąć sukces - uważa Możdżonek.
- Potencjał Kamil ma przeogromny. Liczę, że w Perugii jeszcze okrzepnie, nabierze takiej ogłady, doświadczenia boiskowego i większego cwaniactwa. To wszystko może zdobyć we Włoszech. Tam będzie miał jeszcze więcej spotkań na najwyższym poziomie i presji wynikowej - tłumaczy Marcin Możdżonek. - Bardzo bym chciał, żeby za kilka lat Kamil Semeniuk był podporą polskiej kadry. W zeszłym sezonie pomimo świetnej formy nie został odpowiednio wykorzystany. Grał kapitalnie, a jego potencjał został pominięty. W tym roku zaczyna od nowa, ale nie musi wiele udowadniać Perugii. Włosi wiedzą, kogo kupili - przekonuje były siatkarz.