Zaczął się tie-break, Brazylijczycy mieli już pierwszy punkt. Zaserwowali tak mocno, że Michał Kubiak tylko instynktownie odbił piłkę, o nadaniu jej odpowiedniego kierunku nie było mowy. Piłka poleciała pod bandy reklamowe. Dogonił ją Wilfredo Leon, podbił prawą nogą, ale nie dał rady skierować jej w stronę boiska, a za bandy, w stronę trybun. Tam dogonił ją Kubiak, wcześniej przeskakując przez reklamy. Był wtedy jakieś 20 metrów od siatki, ale i tak zdołał przebić piłkę na stronę Brazylijczyków. A oni popełnili jeden z nielicznych błędów i zaatakowali w aut. Wydawało się, że taka akcja natchnie Polaków na resztę kluczowego seta. Niestety, to Brazylijczycy zdobyli kolejne trzy punkty (2:5) i tę przewagę utrzymali już do końca seta. Wykorzystali pierwszą piłkę meczową i wygrali tie-braeka 15:11.
Polacy popełnili w tym meczu zdecydowanie zbyt dużo błędów, by wygrać. W kluczowych momentach brakowało im zimnej krwi, przez co właściwie stracili szansę na zwycięstwo w Pucharze Świata. Po tym meczu Polacy w tabeli PŚ tracą do Brazylijczyków cztery punkty. Brazylijczycy mają ponadto 9 zwycięstw, a my 7. Lepsi są także w setach: 27:4 do 24:9. Teoretycznie nasi siatkarze mogą jeszcze wyprzedzić Brazylię, jeśli wygraliby oba ostatnie mecze za trzy punkty, a Brazylijczycy przegrali oba, nie zdobywając punktów. W praktyce wydaje się to mało prawdopodobne. W tabeli Polacy wyprzedzają też o jeden punkt Amerykanów.
"Z Leonem w składzie możemy marzyć o medalu w Tokio"
Sytuacja w tabeli Pucharu Świata po meczu Polska - Brazylia:
Kolejny mecz Polacy rozegrają w poniedziałek o godz. 5:30. Biało-czerwoni zmierzą się wówczas z Kanadą. We wtorek w ostatnim meczu Pucharu Świata nasi zawodnicy zagrają o 5:30 z Iranem. Brazylia zaś zagra jeszcze z Japonią i Włochami.