"Jak Polacy przegrywali, to zawsze przegrywał Bartosz Kurek. Heynen podjął się zadania"

- Jak Polacy przegrywali, to zawsze przegrywał Bartosz Kurek - powiedział jego ojciec Adam w rozmowie z TVP Sport, odnosząc się do krytyki, jaka kilka lat temu spadała na siatkarza reprezentacji Polski.
Zobacz wideo

Bartosz Kurek przez lata był jednym z najbardziej krytykowanych siatkarzy reprezentacji Polski i to na nim skupiała się uwaga po niepowodzeniach kadry. Teraz sytuacja wygląda inaczej, bo Kurek został MVP wygranych przez Polaków mistrzostw świata w 2018 roku, ale Adam Kurek przypomniał, jak to było dawniej.

- Myślę, że brakowało zdrowego rozsądku. Był taki czas, że po wygranych reprezentacji – mówiło się o świetnej pracy zespołu, zdarzały się nawet pojedyncze wyróżnienia. Nie chcę mówić, kto był wtedy doceniany. A jak Polacy przegrywali, to zawsze przegrywał Kurek. Tak było. Śmieszy kiedy słyszę lub czytam, że Kurek grał do 2012 roku i później miał kilka lat przerwy i nic nie dał reprezentacji - powiedział Adam Kurek w rozmowie z TVP Sport. Przy okazji przypomniał słowa Vitala Heynena, który "zauważył nie tak dawno, że taka to już nasza mentalność – jak jest dobrze, wynosimy pod niebiosa. Jak jest źle, to nikt się do niczego nie nadaje".

"Vital Heynen uwierzył w Bartosza Kurka"

Adam Kurek pochwalił przy tym selekcjonera reprezentacji Polski. - Wielu zdążyło już przekreślić syna. Raz, kwestia wieku, dwa, coraz częstsze kontuzje. Vital podjął się zadania i Kurek ponownie był ważny dla reprezentacji. Uwierzył w Bartka. Do tego przestawił go na naturalną pozycję, wyciągając z roli przyjmującego i dając swobodę na pozycji atakującego. Pamiętam, że syn był w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej już przed mistrzostwami Europy w 2017 roku. Ale nie grał na swojej pozycji, miał być przyjmującym. De Giorgi tak sobie wymyślił i pamiętamy, jak to się skończyło. Początek współpracy Bartka z Heynenem nie był idealny. Ale Vital nie zwątpił i uwierzył wbrew wielu opiniom, że to będzie jeden z liderów tej reprezentacji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.