Poznaliśmy "Dream Team" mistrzostw Europy... 5 dni po zakończeniu imprezy

Wilfredo Leon znalazł się w "Dream Teamie" mistrzostw Europy 2019. Nagroda MVP jako jedyna trafiła do zwycięzcy tuż po niedzielnym finale. Reszta "wybranych" dowiedziała się o decyzji CEV 5 dni później.

Choć emocje mistrzostw Europy wydaje się, że już ucichły i cały siatkarski świat patrzy w tym momencie na Puchar Świata, to dla Europejskiej Federacji Siatkówki jest to doskonały moment, by ogłosić "Dream Team" turnieju zakończonego niemalże tydzień temu.

Leon da nam złoto w Tokio?

Zobacz wideo

Najlepszy atakujący: Aleksandar Atanasijević (Serbia)

Serbski atakujący był wiodącą postacią po stronie swojego zespołu. W samym meczu o złoto zdobył 22 punkty (55 procent w ataku) i 4 razy zablokował rywali. Pięciosetowy półfinał zakończył z dorobkiem 27 punktów (63 procent) i trzema blokami. W najważniejszych meczach nie było drugiego tak wartościowego punktowo zawodnika w reprezentacji Serbii.

Najlepszy przyjmujący: Wilfredo Leon (Polska)

Już od dawna mówiło się o tym, że Wilfredo Leon będzie jednym z największych możliwych wzmocnień polskiej kadry na mistrzostwach Europy. Tak właśnie było. Kubańczyk z polskim paszportem zagrał świetny mecz o 3. miejsce (57 procent w ataku i przyjęciu) i zdobył najwięcej punktów dla zespołu. Dokonał tego mimo że był jednym z najczęstszych "celów" zagrywających rywali.

Najlepszy przyjmujący i MVP: Uros Kovacević (Serbia)

O ile Aleksandar Atanasijević jest dla serbskiej kadry "maszyną do robienia punktów", o tyle Uros Kovacević jest zawodnikiem, który charakterem potrafi nastawić drużynę do boju. Mecz finałowy zakończył z dorobkiem 20 punktów i czterema blokami na Słoweńcach. Dostawał też trudne piłki, a 16 zagrywek rywali przyjął na 50 procentach skuteczności. Jest zadziorny, co można w nim kochać lub nienawidzić.

Najlepszy rozgrywający: Benjamin Toniutii (Francja)

O klasie francuskiego rozgrywającego powiedziano już chyba wszystko. Mierzący 183 cm od lat jest podstawą francuskiego rozegrania. Choć jego przerzuty przez całe boisko na pełnej wysokości do Boyera są klasyką czempionatu Starego Kontynentu, to bądź co bądź turniej w Paryżu nie był dla niego najbardziej udanym w karierze. Był zmieniany, często niedokładny. Wyróżnienie więc trochę dziwi.

Najlepszy środkowy: Jan Kozamernik (Słowenia)

64 procent w ataku w finale, 1 blok i 1 as - tak mecz o złoto mistrzostw Europy zakończył najlepszy środkowy imprezy, Jan Kozamernik. W półfinale zdobył 10 punktów (70 procent w ataku), dwa razy blokując Polaków. To on w dużej mierze stał za dynamiką bloku pasywnego.

Najlepszy środkowy: Srećko Lisinac (Serbia)

Reprezentacji Serbii na pierwszym miejscu w mistrzostwach Europy nie byłoby, gdyby nie Srećko Lisinac. Zawodnik ten od lat prezentuje najwyższy światowy poziom, a w ataku bardzo rzadko pozwala sobie na skuteczność poniżej 70 procent. W finale zdobył 11 punktów, trzykrotnie zablokował rywali i dołożył do tego dwa razy punktową zagrywkę.

Najlepszy libero: Jani Kovacic (Słowenia)

52 procent w przyjęciu w finale (23 przyjęcia), 53 w półfinale (na 17 prób) - to raczej nie są najbardziej imponujące statystyki jak dla libero. Paweł Zatorski w półfinale osiągnął przecież 88 procent przy 16 próbach, a Jenia Grebennikov 73 w meczu o brąz. Ta decyzja jest więc chyba ukłonem CEV w stronę srebrnych medalistów.

Nie wybory CEV zaskakują najbardziej, a termin ich ogłoszenia. Na werdykt siatkarze czekali 5 dni. Nie zmienia to faktu, że tym razem federacja poradziła sobie lepiej niż w przypadku mistrzostw Europy kobiet. Tam "Dream Team" ogłosiła po dwóch tygodniach. Znalazła się w nim polska środkowa Agnieszka Kąkolewska.

Więcej o:
Copyright © Agora SA