Mamy półfinał! Polacy nie do zatrzymania w meczu z wicemistrzami Europy!

W ćwierćfinale mistrzostw Europy Polska mierzyła się z Niemcami, czyli wicemistrzami Europy 2017. Zespół Vitala Heynena wygrał spotkanie 3:0 (25:19, 25:21, 25:18) i kolejny etap rozgrywek zagra w słoweńskiej Lublanie. Rywalem będzie Słowenia, która sensacyjnie wyeliminowała Rosję.

Fabian Drzyzga: Przeciwnik nie miał czym nam odpowiedzieć. Źródło: Polska Siatkówka

Zobacz wideo

Polska kadra w mistrzostwach Europy kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Biało-czerwoni w poniedziałek mierzyli się z Niemcami, czyli zespołem prowadzonym wcześniej przez Vitala Heynena (2012-2016).

Niemcy postraszyli, ale tylko przez chwilę

Drużyna Andrei Gianiego nie rozpoczęła starcia najlepiej. Błąd w ataku Georga Grozera, pomyłka w polu serwisowym czy raz po raz "nadziewanie się" na polski blok spowodowało, że biało-czerwoni prowadzili 5:2. Niemcy odrobili straty po błędzie Leona i ataku Grozera (6:6). Wyrównana walka trwała dalej - do momentu, kiedy Lukas Kampa ponownie nie postawił na Grozera. To ten zawodnik dał swoimi zagraniami pierwsze prowadzenie Niemcom (12:10). Z trudniejszej sytuacji wyrwały polski zespół zagrywka Mateusza Bieńka oraz skuteczny w kontrataku Maciej Muzaj (16:13). To był wystarczający bodziec do tego, by rywale Polaków stracili pewność siebie. Dwa kolejne udane zagrania Leona i błąd Zimmermana w polu serwisowym dały mistrzom świata prowadzenie 21:16. Późniejsza gra Polaków była widowiskowa i w pierwszym secie zakończona została świetnym rozegraniem Fabiana Drzyzgi do Muzaja na kontrze bez bloku (25:19).

Spokojna kontrola

Zastanawiającą rzeczą w drugiej partii było to, że nie występował w niej Fromm. W poprzednich spotkaniach niemiecki przyjmujący stanowił sporą podporę zarówno w ataku, jak i zagrywce do linii w piątej strefie. W poniedziałek nie miał jednak zaufania Andrei Gianiego. To chyba można było powiedzieć o całym zespole. W drugiej partii trener Niemców nie wiedział, co ma robić. Zmiany niewiele dały, a jego zespół grał mniej więcej do stanu 11:9. Późniejsze akcje to dominacja Polaków - Kubiak, Leon i Nowakowski zapisali na swoim koncie po udanym ataku i biało-czerwoni prowadzili już 21:16. Seta udanym zbiciem zakończył Kubiak (25:21).

Pewna końcówka. Jedziemy do Słowenii!

Seria błędów po niemieckiej stronie rozpoczęła partię numer 3. Siłę ofensywy "trzymał" tylko Georg Grozer i to właśnie dzięki niemu Niemcy nie tracili więcej niż dwa punkty do Polaków (12:10). Kiedy jednak Fabian Drzyzga zapisał na swoim koncie asa serwisowego, na tablicy wyników zrobiło się 15:12 i Andrea Giani poprosił o czas. Gdyby nie seria błędów mistrzów świata w tym momencie spotkania, to Polacy mogliby pozwolić sobie na jeszcze spokojniejsze granie. To podarował swojemu zespołowi dopiero Leon, który trzy razy z rzędu zdobył punkty (21:17). Tej przewagi biało-czerwoni już nie roztrwonili. Ostatni punkt na ich konto wpadł po ataku z lewego skrzydła Michała Kubiaka (25:18).

Polska kadra przenosi się do Lublany. Tam w półfinale zagra ze Słowenią, która sensacyjnie pokonała Rosję 3:1 (25:23, 25:22, 21:25, 25:21). Początek spotkania w czwartek o 20:30, relacja na Sport.pl.

Polska - Niemcy 3:0 (25:19, 25:21, 25:18)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.