Z Estonią 3:1, z Holandią 3:0, z Czechami 3:0, z Czarnogórą 3:0, z Ukrainą 3:0. Tylko Estonia potrafiła ugrać przeciw nam co najmniej 20 punktów w secie. To Polska w najważniejszych liczbach w fazie grupowej trwających mistrzostw Europy. Są liczby, nie ma emocji, nie ma wielkich historii. I wszystko wskazuje na to, że nie inaczej będzie w sobotę.
Wtedy w Apeldoorn (o godz. 17:00) w 1/8 finału Polska zmierzy się z Hiszpanią. Część kibiców na pewno pamięta, jaką furorę zrobiła ta kadra na ME 2007, gdy sensacyjnie zdobyła złoty medal (po moskiewskim finale z Rosją). Ale teraz nie ma tam ani trenera Andrei Anastasiego, ani takiego pokolenia siatkarzy. Obecnie Hiszpania to dopiero 35. zespół światowego rankingu FIVB. To drużyna, która do 1/8 finału zakwalifikowała się w ostatniej chwili, pokonując 3:1 pewnych już swego Niemców. Wcześniej w grupie B Hiszpanie przegrali ze Słowakami 2:3, ulegli Belgii 0:3, i Serbii 1:3, a z Austrią wymęczyli wygraną po tie-breaku.
Jeśli Polacy ograją Hiszpanów, to w ćwierćfinale zmierzą się z wygranymi z pary Holandia - Niemcy. W 1/2 finału możemy teoretycznie trafić na Rosję.
Pary 1/8 finału