Marcin Komenda największym poszkodowanym z meczu z Czarnogórą. "Przeciwnicy mnie nie lubią"

- Nigdy nie trenowałem boksu, ale czułem się jakbym dostał porządny cios od dobrego boksera - powiedział o uderzeniu w oko piłką atakowaną przez rywala rozgrywający polskiej kadry, Marcin Komenda.
Zobacz wideo

Marcin Komenda to 23-letni rozgrywający, który debiutuje na mistrzostwach Europy. We wtorek rozegrał pierwszy "pełny" mecz na tej imprezie. Choć Polska bardzo pewnie wygrała z Czarnogórą 3:0, to młody zawodnik nie zapamięta swojego występu wyłącznie pozytywnie. W jednym z setów po zagraniu rywala z szóstej strefy dostał piłką w oko.

"Chyba przeciwnicy mnie nie lubią"

- Oko mnie bolało. Nie była to przyjemna sytuacja, ale chyba przeciwnicy mnie nie lubią, bo zdarza mi się to kolejny raz, haha. Może też źle się ustawiam i nie ma przysłowiowej "gardy" przy uderzeniach rywali? Dostałem piłką - co mnie nie zabije, to mnie wzmocni - powiedział po spotkaniu.

Dziennikarze dowcipnie zapytali Marcina Komendę czy może nie lepiej zacząć trenować boks, by w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji. - Nigdy nie trenowałem boksu, ale czułem się jakbym dostał porządny cios od dobrego boksera. Przewróciłem się i przestałem się dziwić, że pięściarze niekiedy nie podnoszą się przez 10 sekund. Jak ktoś mocno uderzy, to zmiata z nóg - przyznał.

"To co kibice wyprawiają jest niesamowite"

W hali w Amsterdamie polscy kibice ponownie nie zawiedli. Tłumy głośno wspierały swój zespół, a kiedy Marcinowi Komendzie przydarzył się wypadek, były jeszcze głośniejsze. - To, co kibice wyprawiają jest niesamowite. Nie tylko kibicują nam na co dzień, ale także w tamtej sytuacji mnie wsparli. Pomyślałem, że nie mogę dłużej leżeć na boisku, bo muszę grać dla widzów - zaznaczył rozgrywający.

Polacy po 4 meczach fazy grupowej mistrzostw Europy mają na swoim koncie 4 zwycięstwa. Przed nimi ostatnie starcie - w czwartek ich rywalem będzie Ukraina.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.