Vital Heynen: Po co organizujemy turnieje, skoro możemy poczuć się jak w domu, kiedy rozgrywane są w innych krajach?

- Byliśmy wyraźnie lepsi od Czechów. Tym, że udało nam się zdobyć w pewnym momencie 15 punktów przy 2 rywali pokazaliśmy, że nie najgorzej sobie radzimy w formacji blok-obrona - mówił po meczu z Czechami selekcjoner polskiej kadry, Vital Heynen. Biało-czerwoni wygrali do tej pory wszystkie 3 mecze mistrzostw Europy. We wtorek w Amsterdamie zagrają z Czarnogórą.
Zobacz wideo

Jak ocenia pan zachowanie kibiców?

- Po raz kolejny nas nie zawiedli. Na godzinę przed meczem zajrzałem na trybuny, a na nich było całkowicie biało-czerwono. Ludzie krzyczyli! To jest jak granie mistrzostw Europy w domu! Po co organizujemy takie imprezy, skoro możemy poczuć się jak w domu, kiedy rozgrywane są w innych krajach?

W meczu zdarzyła wam się fantastyczna seria - 21 zdobytych punktów przy 4 rywali. To chyba pokaz mocy?

- Byliśmy wyraźnie lepsi od Czechów. Tym, że udało nam się zdobyć w pewnym momencie 15 punktów przy 2 rywali pokazaliśmy, że nie najgorzej sobie radzimy w formacji blok-obrona. Cieszę się z tego, że lepiej kontrolowaliśmy atak. Wyjaśniłem moim graczom, że o wiele trudniej jest nam grać jako mistrzom świata, bo reszta nie ma nic do stracenia. Musimy więc walczyć na swoim poziomie. Nie możemy sobie pozwolić na zbytnie "zrelaksowanie".

Skąd taki skład w meczu z dużo niżej notowanymi Czechami? To był zespół z meczu z Francją z turnieju kwalifikacyjnego.

- Zdecydowałem o tym, by na mecz z Czechami wystawić skład z meczu z Francją w turnieju kwalifikacyjnym, bo potrzebujemy zbudować powtarzalność. Nie mieliśmy sparingów, więc za nami niewiele szans, by grać razem. "Balansowanie" teamem nie jest najłatwiejszą pracą. Nie chcę też co mecz wystawiać sześciu innych chłopaków na boisko.

To oznacza, że Dawid Konarski jest "drugim" atakującym kadry?

- Myślę, że przez to, że Dawid ma tak duże doświadczenie jest już teraz w stanie zagrać finał i wiem, że sobie poradzi. Maciej Muzaj musi się jeszcze sporo nauczyć, więc niech się uczy, zdobywając doświadczenie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.