6500 kibiców z Polski wspierało biało-czerwonych w niedzielnym meczu z Holandią. Choć hala w Rotterdamie miała być pomarańczowa, to na trybunach było głównie widać barwy narodowe przyjezdnych. O tym, że spotkanie będzie miało niesamowitą atmosferę można było się przekonać już na 1,5 godziny przed starciem. Polscy kibice stojąc w kolejkach zagrzewali swój zespół do boju.
- 1,5 godziny przed meczem widziałem tysiące Polaków przed halą. Nie ma słów, by to opisać. W szatni nie mówiłem chłopakom o taktyce. Powiedziałem: chłopaki słuchajcie, mogę mówić o turnieju, punktach, meczach, ale jak wejdziecie na parkiet, to zrozumiecie, że gracie dla tych ludzi w hali. Odpłaćcie im się za wysiłek, jaki włożyli w to, by tu przyjechać. Żaden z polskich kibiców nie może wrócić rozczarowany - powiedział po spotkaniu z Holendrami Vital Heynen.
- Można powiedzieć, że gospodarzy w turnieju jest pięciu, haha! Nie spodziewaliśmy się jednak tego - jesteśmy bardzo mocno i pozytywnie zaskoczeni. Czuliśmy się jak podczas naszych meczów na większości hal w Polsce. Naprawdę współczuję Holendrom, że musieli w czymś takim uczestniczyć u siebie. No trudno, brawo Polonia! - zawtórował Vitalowi Heynenowi środkowy polskiej kadry, Piotr Nowakowski.
Biało-czerwoni wygrali 3:0. Szczęśliwi kibice czekali na nich po meczu przed halą, a jeszcze w obiekcie nie chcieli ich wypuścić, prosząc o autografy i zdjęcia.
W poniedziałek mistrzowie świata zagrają swój ostatni mecz w Rotterdamie. Ich rywalem będą Czesi. Następnie przeniosą się do Amsterdamu na resztę spotkań fazy grupowej mistrzostw Europy.