Vital Heynen powtórzył manewr z wygranych MŚ. "Powiedziałem, by niczego nie planowały"

Mistrzostwa Europy siatkarzy rozpoczęte. Polska kadra w piątek zagra pierwszy mecz - rywalem będzie Estonia. Jak biało-czerwoni spędzili ostatni dzień przed startem turnieju?
Zobacz wideo

Rotterdam. 610 000 mieszkańców, 6 siatkarskich reprezentacji i mieszcząca blisko 16 tysięcy fanów hala Ahoy Rotterdam. To właśnie w niej polskiej kadrze przyjdzie zagrać pierwszą fazę turnieju mistrzostw Europy. Rywalami dwukrotnych mistrzów świata prowadzonych przez Vitala Heynena będą zespoły Estonii, Czech, Holandii, Czarnogóry oraz Ukrainy.

Przygotowania biało-czerwonych do turnieju nie trwały krótko. Od 26 sierpnia do 8 września siatkarze przebywali w Arłamowie, gdzie pod okiem sztabu szkoleniowego ćwiczyli przed mistrzostwami Europy i Pucharem Świata. Zawodnikom towarzyszyły rodziny. - Byliśmy bardzo dużą i głośną gromadką. To był naprawdę fajny czas - przyznał później Vital Heynen.

Pierwszy przystanek podróży i pierwszy rywal

Bez Bartosza Kurka i Bartosza Kwolka zespół wyruszył do Rotterdamu. Tam siatkarze zostali ulokowani w 4-gwiazdkowym hotelu, który jest oddalony od hali o 8 km. Mogą w nim korzystać z przestronnego tarasu, nieco ukrytej restauracji, zapewniającej im prywatność, czy też licznych salek konferencyjnych, na których odbywają się odprawy.

Ta w czwartek miała miejsce po obiedzie - po 13:00. Polscy siatkarze spędzili około 30 minut, słuchając o ich pierwszym rywalu na mistrzostwach Europy. Później kapitan i trener kadry, czyli Michał Kubiak oraz Vital Heynen, spotkali się z dziennikarzami podczas oficjalnej konferencji prasowej. Po (powtarzanej dwukrotnie z powodu spóźnienia czeskiej kadry) sesji zdjęciowej trafili w "ogień pytań" polskich dziennikarzy, których w Holandii przebywa sporo. - Nie możemy się doczekać tego, by zagrać jakiś mecz. Mimo że sporo przygotowywaliśmy się do turnieju kwalifikacyjnego, to nie były długie zmagania. Trwały tylko trzy dni. Od Ligi Narodów więcej było treningu. Chcielibyśmy sprzedać na boisku to, co udało nam się wypracować - mówił podczas spotkania przyjmujący i kapitan polskiej kadry, Michał Kubiak. Pierwszym rywalem biało-czerwonych będzie Estonia.

Wolne popołudnie i... wyjazd do Maaseik na sushi z córką

Późniejszym popołudniem siatkarze dostali wolne. Część z nich (np. Mateusz Bieniek) wybrała się na spacer do nieco oddalonych sklepów (15-20 minut spaceru), a reszta postanowiła odpocząć. Nie dotyczyło to jednak szkoleniowca Polaków.

- Zaraz po spotkaniu z mediami jadę do córki. Obiecałem mojej Bente, która nie pojechała z resztą rodziny na wakacje, że zabiorę ją na sushi. Do kadry wrócę rano, jednak chciałbym jeszcze odwieźć córkę do szkoły. Nie wiem, czy uda mi się powtórzyć to w czasie turnieju - zanim podejmę taką decyzję, muszę się przekonać, jak rozgrywki będą się dla nas układać - powiedział Vital Heynen. - Cały ostatni czas spędziłem w Arłamowie. Nie jest łatwo wrócić stamtąd na jeden dzień do Belgii, więc zapytałem graczy, czy nie mają nic przeciwko, bym teraz tam jeździł. Powiedzieli, że nie mają, więc kursuję pomiędzy dwoma krajami - dodał szkoleniowiec.

Rok temu w Turynie Vital zadzwonił do swoich córek tuż przed najważniejszymi meczami o mistrzostwo świata, mówiąc, by prędko zarezerwowały bilety i przyjeżdżały. bo wydarzy się coś magicznego (było tym późniejsze zdobycie złotego medalu siatkarskiego mundialu). Tym razem zrobił podobnie. - Powiedziałem, by niczego nie planowały 29 września - zaznaczył Belg. To wtedy właśnie najlepsze drużyny Starego Kontynentu zmierzą się w walce o zwycięstwo w mistrzostwach Europy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.