Bartosz Kurek to mistrz świata z 2018 roku i MVP tej imprezy. Atakujący poprzedni sezon rozpoczął w Stoczni Szczecin, by po jej upadku przenieść się do ONICO Warszawa. Tam przed fazą play-off przytrafiła mu się kontuzja pleców, która wyeliminowała go zarówno z końca rozgrywek klubowych, jak i większości zmagań reprezentacyjnych.
Po zabiegu, wielotygodniowej rehabilitacji oraz zgrupowaniu w Arłamowie zawodnik ma się dużo lepiej. - Rano Bartosz Kurek miał się dobrze. W ciągu dwóch tygodni wykonał ciężką pracę, pierwszy raz dotknął piłkę. Nie odczuwa już bólu pleców, co jest bardzo dobrym znakiem. Cieszę się, że ma się coraz lepiej. Przeżył trzy miesiące sam, bez drużyny i w Arłamowie w końcu mógł się w niej pojawić. Uśmiech gościł na jego twarzy od początku - zdradził Vital Heynen na spotkaniu medialnym w Rotterdamie przed pierwszym meczem kadry na mistrzostwach Europy.
- Myślę, że dla wszystkich od samego początku było jasne, że Bartek nie pojedzie na mistrzostwa Europy. Poczułem, że zabranie go na tę imprezę to zbyt duże ryzyko. Nie mogłem oddelegować go do udziału w rozgrywkach, w których zagrałby 9 meczów w 16 dni. Na ten moment to nie jest turniej dla Bartka. Nie chcę go "zabić" albo przeciążyć - dodał szkoleniowiec mistrzów świata.
Czy utalentowanego atakującego będzie można zobaczyć w tym roku na parkiecie reprezentacyjnym? Choć sezon zbliża się ku końcowi, to na pewno się to stanie. Zaraz po finale mistrzostw Europy startuje bowiem Puchar Świata, w którym biało-czerwoni również wystąpią. Szkoleniowiec polskiej kadry zamierza rotować składem, w którym znajdzie się Bartosz Kurek.
- Bartosz pojedzie na Puchar Świata. Nie zagra wszystkich meczów, ale kilka, dzięki czemu przekonamy się, w jakim jest miejscu. Przed nim 10 dni treningu, po czym powinien być gotowy do grania - zdradził Vital Heynen.
W ostatnim czasie w mediach spekulowano o powodach nieobecności Bartosza Kurka w kadrze na mistrzostwa. Doszukiwano się ich w błędzie niezgłoszenia zawodnika do szerokiej kadry. Vital Heynen postanowił więc wyjaśnić tę sytuację.
- Bartek zadzwonił do mnie i powiedział, że jego manager rozmawiał z mediami na temat listy powołanych na mistrzostwa Europy. Nie zapomnieliśmy wpisać na nią Bartka. Jego nieobecność na tej imprezie była sprawą ustaloną wcześniej. Uznaliśmy, że nie jest gotowy. Dlaczego więc miałby trafić do szerokiego składu? - pytał.
- Jeśli zdarzyłaby się kontuzja wśród atakujących, to zdecydowałbym się na powołanie Łukasza Kaczmarka. To byłby najbardziej logiczny wybór. Mogę zdradzić, że w czasie wakacji Maciej Muzaj miał problem zdrowotny, nastąpił stopą na szkło. Nie trenował kilka dni, ale już jest ok - w zespole nie ma żadnych problemów z urazami - zakończył Vital Heynen.
Pierwszy mecz Polaków na mistrzostwach Europy już w piątek. O 17:00 zmierzą się z Estonią.