Reprezentacja Polski awansowała na igrzyska olimpijskie w Tokio (25 lipca - 9 sierpnia) po pokonaniu Francji, Słowenii i Tunezji w turnieju eliminacyjnym, który został rozegrany w Gdańsku. Format eliminacji wzbudził jednak wiele kontrowersji, jako że drużyny najpierw walczyły o awans w turniejach interkontynentalnych, a dopiero potem zostaną rozegrane eliminacje kontynentalne. To prowadzi do tego, że na igrzyskach zobaczymy zaledwie cztery europejskie drużyny (łącznie w Tokio wystąpi 12).
- To są żarty. Zagrają trzy z Ameryki Południowej, więc oprócz Brazylii i Argentyny w Tokio będzie na przykład Peru albo Chile. To, co robi FIVB, jest karygodne. Mówię to po raz kolejny i tylko dostaję za to po głowie. Jak tak dalej pójdzie, to działacze, zamiast rozwijać siatkówkę, pognębią ją. Będzie na coraz gorszym poziomie. W turnieju olimpijskim osiem zespołów będzie bić się o trofeum, a cztery będą statystami. W Rio grali Meksykanie, w Londynie Wielka Brytania. Teraz też ktoś słaby się zakwalifikuje, a z grupy Serbia, Francja, Bułgaria, Słowenia, Niemcy tylko jedna ekipa wywalczy awans. Zamiast drużyny z siatkarskim tradycjami w Tokio zagra jakiś słabeusz z Ameryki Południowej, po to by pan Graca [szef FIVB – przyp. red] dostał trochę więcej głosów. To jest totalna abstrakcja. Więcej wolę nie mówić, bo znowu zostanę zawieszony - powiedział Michał Kubiak w rozmowie z "PS".
Jak do tej pory awans na igrzyska zagwarantowało sobie siedem reprezentacji. To Japonia (gospodarz) oraz zwycięzcy sześciu interkontynentalnych turniejów: Brazylia, USA, Włochy, Polska, Rosja i Argentyna. W styczniu 2020 zostanie rozegranych pięć kontynentalnych turniejów (Ameryka Południowa, Europa, Afryka, Ameryka Północna, Azja), których zwycięzcy pojadą do Tokio.
Za to już w piątek Polska rozpocznie walkę o mistrzostwo Europy. Ekipa Vitala Heynena zmierzy się w grupie D z Holandią, Estonią, Ukrainą, Czechami i Czarnogórą. Belgijski szkoleniowiec nie powołał na turniej m.in. Bartosza Kurka, Bartosza Kwolka i Bartosza Bednorza.