Walkę o ćwierćfinał czas zacząć! Hiszpanki mogą sprawić kłopoty wzorem 2009 roku?

Polskie siatkarki w niedzielę zagrają o ćwierćfinał mistrzostw Europy. Ich przeciwniczkami będą Hiszpanki, bez znaczących sukcesów na arenie międzynarodowej. Czy to oznacza, że ekipa Jacka Nawrockiego nie ma powodów do obaw?

Bartosz Kurek o igrzyskach:

Zobacz wideo

Łatwy start z drobnym znakiem zapytania

Na to pytanie warto odpowiedzieć sobie najpierw pod względem wyników osiągniętych na tegorocznych mistrzostwach Europy. Polskie siatkarki w łódzkiej grupie B odniosły 4 zwycięstwa, mając tylko 1 porażkę na koncie. Pierwsze trzy mecze grały z zespołami dużo niżej notowanymi od siebie - począwszy od Słowenii, na Ukrainie skończywszy. W pierwszym starciu wynik ostatniej partii był jednak wyrównany, biało-czerwone straciły sporą przewagę, stąd pojawił się znak zapytania nad faktyczną formą ekipy Jacka Nawrockiego.

Kolejne starcie z Portugalią mogło pokazać, że sytuacja z poprzedniego meczu to tylko nerwy gospodarza. Polki, w nieco odmiennym składzie niż podstawowy, nie pozwoliły rywalkom z Półwyspu Iberyjskiego na zdobycie więcej niż 16 punktów w secie. W meczu z Ukrainkami już tak kolorowo nie było - miejscowe przegrały pierwszego seta do 20. Wszystkiemu winne słabe przyjęcie, a w następstwie, pełen niedociągnięć atak. Trzy kolejne partie biało-czerwone wygrały jednak bez problemów - nawet do 11 i 15.

Prawdziwy sprawdzian rozpoczęty

Faktycznym sprawdzianem Polek było starcie z Belgijkami. W światowym rankingu ta kadra zajmuje 19. miejsce, biało-czerwone są 26. Zespół z czterema Polkami przeszedł jednak dwa lata temu spore zmiany - odeszły najbardziej doświadczone zawodniczki na rzecz młodości - choćby w osobie Britt Herbots (19 lat, przyjmująca). W tym spotkaniu wyszło wiele "demonów" zespołu Jacka Nawrockiego - słabe przyjęcie, kryjąca w nim Magdalenę Stysiak Natalia Mędrzyk, brak kończącego ataku w najważniejszych momentach gry, brak zmian czy problemy na kontrze. Malwina Smarzek-Godek grała chora, a jej zespół zaliczył dwa przestoje punktowe w końcówkach setów, które przeważyły na ostatecznym zwycięstwie rywalek.

Nie wydawało się, że dzień później gospodynie będą stanowić wielkie wyzwanie dla wicemistrzyń świata. Jak się okazało, było to mylne wrażenie, bowiem Polki wygrały 3:2, a w pierwszym secie pokonały rywalki 25:14! Wyeliminowały z ataku Paolę Egonu, Magdalena Stysiak zaczęła punktować na lewym skrzydle i Polki były nie do przejścia w obronie. To zwycięstwo dało im 2. miejsce w grupie i Hiszpanię, jako rywala w 1/8 finału.

Hiszpańska droga do awansu

W rankingu Europejskiej Federacji Siatkówki Hiszpania zajmuje 20. miejsce. Polska jest 8. Zmagania mistrzostw Europy Hiszpanki rozpoczęły od dwóch porażek - ze Słowacją i Niemcami. Wyżej notowane rywalki pokonały zespół z Półwyspu Iberyjskiego przede wszystkim mocniejszą i stabilniejszą zagrywką, doświadczeniem i lepiej funkcjonującym systemem blok-obrona.

Hiszpanki wygrały dopiero z Białorusią 3:1 i ze Szwajcarią 3:2. Ostatni mecz z Rosją przegrały 0:3. Dwa zwycięstwa wystarczyły jednak do tego, by awansować. Ostatecznie "Las Leonas del Voley", czyli "Siatkarskie Lwice" zajęły 4. miejsce w grupie D.

Największy sukces? W 2009 roku. Spory kłopot dla Polski - również wtedy

Zespół z Hiszpanii nie zdołał jeszcze wpisać się złotymi literami w historię siatkówki. Tegoroczne zmagania mistrzostw Europy są dla drużyny dopiero szóstymi zmaganiami w turnieju. Najlepszy wynik - 9. miejsce - zajęły w 2009 roku na mistrzostwach... w Polsce. W przeciwieństwie do męskiej drużyny (złoto w 2007 roku), nie zdobyły na tych zawodach żadnego medalu.

Co ciekawe, w 2009 roku, czyli w ostatnim roku, kiedy zespół z Polski sięgał po medal mistrzostw Europy (brąz), to właśnie Hiszpanki sprawiły biało-czerwonym sporo kłopotów na starcie turnieju. W swoim pierwszym meczu grupy A w Łodzi zespół Jerzego Matlaka wygrał dopiero po tie-breaku, na własne życzenie wypuszczając przewagę 2:0 z rąk. Wtedy polskie siatkarki drżały o dalsze występy, bowiem miały przed sobą choćby zmagania z Holenderkami (ostatecznie przegrane 0:3). Później jednak cieszyły się medalem, a ten sukces przyświeca również dziś turniejowi rozgrywanemu w Łodzi.

Wygrana Polski z Hiszpanią da zespołowi ćwierćfinał. W nim najprawdopodobniej przyjdzie im się zmierzyć z Niemkami, które obecnie w parze mają Słowenię. Czy podopieczne Jacka Nawrockiego wykonają zadanie? Wydaje się, że mimo wszystko nie powinny mieć z tym problemu. Polki mają zespół zbudowany z siatkarek ogranych w lidze włoskiej (Joanna Wołosz, Agnieszka Kąkolewska, Malwina Smarzek-Godek), a także z obiecujących debiutantek pokroju Magdaleny Stysiak, które rozpoczną ligowy szturm na Europę. W Hiszpanii wielu takich nazwisk nie ma i wciąż nie jest to doświadczone pokolenie. Co więcej, Helia Gonzalez, kapitan zespołu, skończy karierę po turnieju. Największe sukcesy odnosiła w rodzimej lidze. To te świadczy o skali przepaści, która dzieli reprezentację Polski od Hiszpanii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.