Po zwycięstwach nad Słowenią (3:0), Portugalią (3:0) i Ukrainą (3:1) i po porażce z Belgią (2:3) Polska zajmuje trzecie miejsce w tabeli grupy B mistrzostw Europy. Przesunąć się na drugą pozycję nasze siatkarki mogą tylko pod warunkiem zwycięstwa nad niepokonaną dotąd Italią. A żeby wygrać grupę, podopieczne Jacka Nawrockiego musiałyby zwyciężyć za trzy punkty, czyli 3:0 albo 3:1. Najbardziej prawdopodobne jest, że Polska przegra z Włochami i pozostanie na trzecim miejscu. Przez co najpewniej w 1/8 finału zagra z Rosją, która jest druga w grupie D.
Martyna Grajber: Tragedii nie ma. Z grupy wychodzimy i zobaczymy, co będzie dalej. Mam nadzieję, że porażka z Belgią wywoła w nas dobrą, sportową złość. Na pewno w kolejnych meczach będziemy chciały coś udowodnić. Tak jak powiedziałam, tragedia się nie wydarzyła. Wyszłyśmy z grupy i przed nami jeszcze wiele spotkań. Wszystko jest otwarte.
- Na pewno Rosja jest groźna, ale Niemki pokazały, że jest do pokonania [wygrały 3:2]. To jest zespół kapryśny, bo potrafi grać niesamowitą siatkówkę, ale w kolejnym spotkaniu już mu nie do końca idzie i wtedy one są do ugryzienia. Ale na razie o Rosji nie ma co myśleć. Musimy się zregenerować i z Włoszkami pokazać kawał dobrej siatkówki. Fajnie by było ugryźć wicemistrza świata.
- Myślę, że nie. Byłybyśmy, gdybyśmy grały fantastycznie, a zaraz słabo. A my gramy po prostu średnio. Na tym turnieju jeszcze nie zagrałyśmy meczu, o którym można byłoby powiedzieć, że był na naszym maksymalnym poziomie. Mam nadzieję, że to przed nami. Super by było po którymś meczu móc sobie powiedzieć: "Dziewczyny, zrobiłyśmy wszystko, co w naszej mocy, zrobiłyśmy to naprawdę bardzo dobrze". Krytycznie podchodząc, trzeba powiedzieć, że nie miałyśmy meczu, po którym nie można by się było do czegoś przyczepić.
- Myślę, że są do ugryzienia. Okej, może wyniki tego nie pokazują, ale one naprawdę miały już problemy, niektóre zespoły potrafiły już sposób, żeby im utrudnić grę. W meczu z nami Belgia zagrała na pełnym ryzyku i jej się to opłaciło, potrafiła robić niesamowite rzeczy, wygrywać najtrudniejsze piłki. My też jesteśmy w stanie zagrać taki jeden mecz. Wierzę, że nasza kolej na taki przyjdzie teraz, z Włoszkami.
- Belgijki serwowały na maksymalnym ryzyku. Myślę, że drugi taki mecz już im nie wyjdzie. Szkoda, że trafiło na nas.
- Ciężko jest grać, gdy wchodzi się na dwie-trzy piłki i trzeba być praktycznie nieomylnym. Z Belgią mi się to nie udało. No trudno, taka będzie moja rola i muszę sobie z tym poradzić. Na razie różnie to wychodzi, ale mam nadzieję, że będzie lepiej.