Katarzyna Skowrońska-Dolata zakończyła karierę. Jaki ma plan na "życie po życiu"?

Przez wielu uważana za ideał siatkarki. Katarzyna Skowrońska-Dolata, dwukrotna mistrzyni Europy, zdecydowała się zakończyć sportową karierę.

Aktywność siatkarska od 1995 roku (pierwszy klub - Skra Warszawa), dwa złote medale mistrzostw Europy (2003, 2005), srebro igrzysk europejskich w Baku (2015), dwa mistrzostwa Włoch (2009, 2010), złoty medal ligi chińskiej i azerskiej - to tylko część osiągnięć, które w czasie bogatej kariery zapisała na swoim koncie jedna ze "złotek", Katarzyna Skowrońska-Dolata. Siatkarka, która w swojej karierze występowała zarówno na pozycji przyjmującej, jak i atakującej (a nawet na środku siatki w pierwszych latach), w wieku 36 lat postanowiła zakończyć zawodową aktywność sportową.

Zobacz wideo

"Chcę być zapamiętana z tego, że jestem dobrą siatkarką, a nie dlatego, że kiedyś byłam dobra"

Ostatnie lata kariery minęły Skowrońskiej-Dolacie na dość ciekawych wyborach zawodowych. Grała w chińskim Evergrande Volleyball, Rabicie Baku z Azerbejdżanu, włoskim Foppapedretti Bergamo czy brazylijskim Hinode Barueri (od 2017 roku). Dwa lata temu przytrafiła się jej jedna z najpoważniejszych kontuzji w karierze - zerwanie więzadła krzyżowego w prawym kolanie. Dla ówcześnie 34-latki był to trudny moment. 

- Zawsze powtarzałam sobie, że chcę być zapamiętana z tego, że jestem dobrą siatkarką, a nie dlatego, że kiedyś byłam dobra. To duża różnica. Jeśli więc rehabilitacja pójdzie zgodnie z planem, to może zdecyduję się na powrót - mówiła wtedy w Sport.pl.

Uraz jej nie złamał. Wróciła na parkiet pod skrzydła Ze Roberto. Była pierwszą Polką występującą w lidze brazylijskiej. Spędziła tam ostatnie dwa lata zawodowej kariery.

"Zadzwoniłam do niego, by porozmawiać. Przyjechał, na stoliku w moim pokoju postawił butelkę alkoholu"

Katarzyna Skowrońska-Dolata razem z reprezentacją "złotek" i Andrzejem Niemczykiem budowała podwaliny sukcesów polskiej reprezentacji siatkarek. To właśnie jej drużyna zdobyła dwa złote medale mistrzostw Europy, które nadal wspominane są jako jedne z największych sukcesów biało-czerwonej kadry w historii. 

Z trenerem Niemczykiem łączyła ją specyficzna relacja. - Prywatnie byłam z nim dość mocno związana. Na mistrzostwa Europy zrobił nam fantastyczną formę, ale po jakimś czasie ona odeszła. Każda z nas była wtedy postrzegana jako złota medalistka, więc spadek dyspozycji był bardzo bolesny. Nie potrafiłam się z tym pogodzić i było mi strasznie ciężko. Zadzwoniłam do niego, by porozmawiać. Przyjechał, na stoliku w moim pokoju postawił butelkę alkoholu, poprosił o szklanki, a następnie kazał wypić dwie i dopiero później rozmawiać - zdradzała w rozmowie ze Sport.pl.

- Chciał mnie uspokoić, powiedział, że po dwóch głębszych będziemy nadawać na tych samych falach i znajdziemy jakieś rozwiązanie. Rozpisał trening, przygotował na siłownię i pomogło. Był to dla mnie moment graniczny i Andrzej Niemczyk okazał się w nim niezastąpiony - dodała.

"Można powiedzieć, że kiedy ma się ładną buzię, to jest łatwiej. Czy to ma jednak jakieś znaczenie?" 

Dla wielu fanów siatkówki zapamiętana zostanie jako jedna z najpiękniejszych siatkarek polskiej kadry. Jej uroda była doceniana nie tylko przez polskich kibiców, lecz także za granicą. We Włoszech dostała nawet koronę! 

- Ocenienie przez pryzmat fizyczności przykleiło się do mnie kilka lat temu. We Włoszech dostałam śmieszną koronę i szarfę po meczu, co potraktowałam z przymrużeniem oka. Nigdy nie startowałam w konkursach piękności, nie bawiłam się w modelkę, a skupiałam wyłącznie na sporcie. Nie zmienia to faktu, że jak każdej kobiecie jest mi miło, kiedy ktoś prawi mi komplementy. Jest to naturalne i sympatyczne, jednak nigdy nie było najważniejsze - zaznaczyła Skowrońska-Dolata.

- Od kilku lat maluję się na treningi, lubię to, dzięki makijażowi czuję się ładniej i pewniej. Nie robię tego jednak, by się komuś podobać. Mam do tego ogromny dystans, co widać także w moim ubiorze - nigdy nie eksponowałam urody. Najistotniejszym było to, by postrzegano mnie przede wszystkim jako sportowca - mówiła. - Machać rzęsami nie potrafiłam - kończyła dyskusje na temat urody. 

"Chcę iść na studia"

Katarzyna Skowrońska-Dolata to prywatnie żona managera siatkarskiego, Jakuba Dolaty. Była siatkarka obecnie udziela się w charakterze eksperta m.in. w Polsacie Sport.

- Mam dużo planów na przyszłość. Nie wiem, który zrealizuję jako pierwszy. Chcę iść na studia - najprawdopodobniej kreatywne, np. na ASP. Zawsze ciągnęło mnie w tę stronę, ale przez trening i ograniczony czas było za ciężko, by się tego podjąć. Czeka mnie złożenie teczki, więc najpierw chyba pójdę na warsztaty. Poza tym chcę pracować z młodzieżą. Wierzę w to, że moje pomysły na życie będą się mnożyć. Nie będę o wszystkim mówić, bo nie chcę zapeszyć - dodała dziś w Sport.pl Katarzyna Skowrońska-Dolata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.