Chytry plan Heynena na mecz z Francją już gotowy? To może zaskoczyć [Trzy rzeczy po trzech setach]

Wyszliśmy najmocniejszym składem, ale liderów kadry Vital Heynen zdjął z boiska, nim ci zdążyli się rozegrać. Wygląda na to, że w meczu z Tunezją trener realizował plan awaryjny na sobotnie spotkanie z Francją. Na początek rozgrywanych w Gdańsku kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Tokio reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Tunezję 3:0 (25:15, 25:19, 25:19). W sobotę o godzinie 15.00 mecz z Francją, relacja na żywo na Sport.pl

Wilfredo Leon zadebiutował w polskiej reprezentacji siatkarskiej

Zobacz wideo

1. Najpierw na galowo

Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Karol Kłos oraz Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek - taki skład Vital Heynen wystawił na Tunezję.

Na boisku mieliśmy siedmiu mistrzów świata, ale i oni potrzebowali kilku minut, by uspokoić nerwy. Pierwsze zdziwienie przyszło, gdy Hamza Nagga zrobił asa na Kubiaku i zrobiło się 5:5. Po pojedynczym bloku Ismaila Moalli na naszym kapitanie przegrywaliśmy 9:10.

Chcecie spróbować odgadnąć z ruchu ust, jak się wtedy grało Kubiakowi?

Mylił się Kubiak, Tunezyjczycy podbijali ataki Leona, początkowo pewnie akcje kończył tylko Dawid Konarski. O tak:

Ale oczywiście mecz nie mógł tak dłużej wyglądać. Szybko zrobiło się 16:12, a za kilka chwil 23:13, bo nie do przejścia dla Tunezyjczyków był nasz blok (pięć punktów w pierwszym secie), którym zarządzali Kłos i Konarski. Trochę pewniej zaczął też atakować Leon, asy na 22:13 i 23:13 zaserwował Kubiak i goście z Afryki musieli przestać się łudzić.

2. Później Vitalowo

Aleksander Śliwka już od początku drugiego seta zastąpił na boisku Kubiaka. A Mateusz Bieniek zajął miejsce Karola Kłosa. W połowie partii Drzyzga ustąpił miejsca Łomaczowi, Konarski - Maciejowi Muzajowi, a Leon - Bartoszowi Kwolkowi. Z podstawowej "szóstki" dalej grał tylko Nowakowski. Zapewne i jego Heynen by zmienił, gdyby w składzie miał czterech, a nie trzech środkowych.

Nasz belgijski trener to król rotacji. W niedawnej Lidze Narodów sprawdził aż 26 siatkarzy. Teraz w półtora seta miał w grze już 13 z 14 ludzi powołanych na olimpijskie eliminacje, a w trzecim secie wprowadził również Artura Szalpuka.

Filozofię Henena zdążyliśmy poznać na tyle dobrze, by nie dziwić się, że podjął takie decyzje. Nawet jeśli uważamy, że więcej gry bardzo przydałoby się Kubiakowi i Leonowi. Pierwszy z naszych podstawowych przyjmujących zszedł z boiska, mając bilans 3/8 w ataku i dwa asy. Odbierał tylko trzy zagrywki, jednej nie zdołał przyjąć. Leon przestał grać, mając zapis 6/14 w ataku i nie dodając punktu ani serwisem, ani blokiem. Przytoczone liczby nie są dobre, zwłaszcza w meczu ze słabą Tunezją.

Ale Heynen ma swoje racje.

Zwłaszcza równy przez cały sezon Śliwka wygląda na kogoś, kto w sobotę może być jokerem. W ataku 3/4 w ataku i aż 83 proc. pozytywnego przyjęcia w drugim secie - to jego liczby w jego pierwszym secie, czyli od początku bardzo pewnie robił swoje. On już raz wystąpił w takiej roli. W bodaj najtrudniejszym meczu Polski za kadencji Heynena. To leworęczny Olek uratował nas w półfinale MŚ z USA, to on pewnie przyjmował wtedy bomby posyłane przez wściekle serwujących rywali. Wygląda na to, że przeciw Francji też będzie musiał pomóc.

3. Było jak miało być

Tunezja jest 22. w rankingu FIVB, Polska jest czwarta. Podobno nasi statystycy mówili siatkarzom, że rywal wygląda lepiej niż Holandia, czyli niedawny sparingpartner kadry Heynena. Trudno było w to uwierzyć, patrząc na wyniki ubiegłorocznych mistrzostw świata. Na bułgarsko-włoskim mundialu "Oranje" byli bliscy sensacyjnego awansu do "szóstki" walczącej o medale, wygrali z Francją i Brazylią, ostatecznie zajęli ósme miejsce. Tunezja była przedostatnia, 23., przegrała wszystkie mecze - 0:3 z Kamerunem, 0:3 z Rosją (drugi set 6:25!), 1:3 z Serbią, 1:3 z Australią i 0:3 z USA. Z takim przeciwnikiem - nawet gdyby wtedy grał źle, a teraz był w szczycie swoich możliwości - naszej drużynie nie mogło stać się nic złego. I się nie stało. Spokojne zwycięstwo, bezstresowe wejście w grę o igrzyska i kumulacja energii na kluczowy mecz z Francją - cele zostały zrealizowane. Teraz zaczną się emocje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.