Polska kadra przygotowuje się do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio (2020). Rywalizacja o awans odbędzie się w dniach 9-11 sierpnia w gdańskiej Ergo Arenie. Tam rywalami mistrzów świata będą Francuzi, Słoweńcy i Tunezja. Ostatnimi sprawdzianami biało-czerwonych przed (dla wielu) najważniejszymi zmaganiami sezonu reprezentacyjnego są sparingi z Holandią oraz Memoriał Huberta Jerzego Wagnera (1-3.08, Kraków). Pierwszy mecz towarzyski z kadrą Roberto Piazzy podopieczni Vitala Heynena grali w sobotę. Pokonali rywali 3:0 w regulaminowym czasie gry oraz 25:21 w dodatkowym, czwartym secie. W niedzielę w regulaminowej rozgrywce polscy siatkarze także wygrali 3:0 (27:25, 25:17, 25:17), ale dodatkowego seta przegrali 18:25.
Zbliżający się turniej kwalifikacyjny do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich oznacza, że Vital Heynen niebawem będzie musiał ogłosić kadrę, która weźmie w nim udział. Belg w rozmowie z portalem "Sportowe Fakty WP" przyznał, że jest to dla niego najtrudniejsza decyzja. - Czuć to w zespole, czuję to sam. Czasami nie można uciekać od odpowiedzialności, więc czas, żeby ją podjąć - powiedział. - Jest różnica między klubem a reprezentacją. Gdy powiem siatkarzowi w klubie, że nie ma go w kadrze, to może iść do innego klubu. I idzie. Nic specjalnego. A w kadrze? Gdzie pójdzie taki zawodnik? Do domu - dodał.
Heynen podkreślił również, że nie wie kiedy ogłosi listę powołanych zawodników. Trener reprezentacji Polski ma na to cztery dni.