Reprezentacja Polski rozbiła Brazylię 3:0 i zdobyła brązowy medal siatkarskiej Ligi Narodów. To wielki sukces biało-czerwonych, którzy do Chicago nie polecieli w najmocniejszym składzie, a w ostatnim meczu musieli radzić sobie bez Vitala Heynena, który poleciał do Polski. Belga zastąpił Jakub Bednaruk, a po meczu żartował, że może już kończyć swoją karierę. - Jeden mecz, wygrany 3:0, czyli 100 procent skuteczności! Mogę kończyć trenerską przygodę - śmiał 42-letni trener z Bielska-Białej.
Ale później dodał całkowicie poważnie: - Chciałem zrobić jedną rzecz. Ponieważ ja nie bardzo zasługuję na ten medal, chciałbym go oddać Fundacji Herosi na charytatywną aukcję. Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz, ale ciężko byłoby mi powiesić ten medal w domu. Tak więc jak przyjadę, przekażę go na cele charytatywne, zrobimy jakąś licytację, pozbieramy kasę i pomożemy dzieciakom - przyznał Bednaruk na antenie Polsatu Sport.
Belg wrócił do Zakopanego, gdzie trenują siatkarze przygotowujący się do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Ten jest priorytetem dla Heynena, ale szkoleniowiec Polaków nie otrzymał zgody na wcześniejszy wyjazd z Chicago. - Vital miał zostać do końca turnieju. Nie miał zgody związku, nie rozmawiał ze mną na temat wcześniejszego powrotu - powiedział prezes PZPS, Jacek Kasprzyk.