Polacy w imponującym stylu dotarli do finału Uniwersjady 2019. W grupie wygrali wszystkie mecze, nie tracąc nawet seta. A rywali mieli przecież wymagających: Brazylię, Iran, Kanadę i Francję. Po wyjściu z grupy podopieczni Pawła Woickiego i Daniela Plińskiego ograli Tajwan 3:0, a w półfinale Rosję 3:2. W meczu finałowym zmierzyli się z gospodarzami zawodów, Włochami. Ci mieli dużo łatwiejszą drogę do finału, bo np w fazie grupowej rywalizowali z Chorwacją, Szwajcarią, Argentyną i Meksykiem.
Pierwszy set to była pełna dominacja naszych zawodników. Już na pierwszą przerwę schodzili, prowadząc 8:3. Potem przewaga Polaków rosła, było nawet 20:10. Ostatecznie biało-czerwoni wygrali partię do 16. Zaskoczyli Włochów mocną zagrywką, której gospodarze nie potrafili przyjąć. Świetnie graliśmy także w bloku.
Drugi set także zaczął się dla nas bardzo dobrze. Polacy prowadzili 8:3, ale ich przewaga zaczęła następnie topnieć. W połowie partii było już tylko 17:16. Najgorsza była jednak końcówka seta, bo w niej reprezentanci Polski kompletnie się pogubili. Popełniali błąd za błędem i przegrali 20:25.
Trzeci set początkowo też był bardzo wyrównany. Rywale prowadzili 8:7, ale do zagrywki podszedł Kamil Semeniuk. Jego fantastyczne serwisy dały nam prowadzenie 14:10. Do końca Polacy utrzymali przewagę i mimo licznych błędów, wygrali partię 25:22.
Czwarty set znów nie układał się dobrze dla Polaków. Włosi prowadzili od początku, pod koniec seta było 23:19 dla nich. Niespodziewanie biało-czerwoni rzucili się do odrabiania strat i wyszli na remis 23:23. Kolejne dwa punkty niestety przegrali i seta 23:25.
W tie-breaku Polacy walczyli bardzo dzielnie, ale Włosi zdobyli przewagę, której nie zmarnowali. Wygrali 15:10. W końcówce partii zagotował się trener naszych zawodników, Paweł Woicki, który obejrzał czerwoną kartkę. Polakom zabrakło konsekwencji w grze oraz lepszego sędziowania. Arbiter główny w kontrowersyjnych sytuacjach zwykle przyznawał punkt gospodarzom, Włochom. Ich to nakręcało, a nam podcinało skrzydła.