Za nami ostatnie rozdanie Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet. W tegorocznej edycji turnieju triumfowały Amerykanki, które w finale pokonały Brazylijki 3:2. Ich zwycięstwo nie było jednak oczywiste. To siatkarki z Brazylii prowadziły po dwóch partiach 2:0 i były na set od zwycięstwa w rozgrywkach.
Pierwsze dwa sety spotkania były pod kontrolą siatkarek z Brazylii. Pierwsza partia padła ich łupem 25:20, a druga 25:22. Triumf na 2:0 był dla nich szczególnie cenny, bowiem w jednej z akcji przy wykonaniu nabiegu do ataku kontuzji doznała Natalia Pereira, która nie wróciła już na boisko. Mimo to Brazylijki dopięły swego i dzięki świetnej serii Gabi w końcówce wygrały tę odsłonę meczu.
Konsekwencje urazu Pereiry po brazylijskiej stronie można było zobaczyć dopiero partię później. Amerykanki wygrały 25:15. Kelsey Robinson oraz blok siatkarek z USA szybko wybił z głowy ich rywalkom możliwość zakończenia spotkania wynikiem 3:0. Haleigh Washington i Andrea Drews zdobywały punkt za punktem, podporządkowując sobie zespół z Ameryki Południowej również w kolejnej partii.
Najwięcej emocji było jednak w tie-breaku, wygranym 15:13 przez USA. Późniejsze triumfatorki bez problemów uzyskiwały przewagę (8:5, 13:10), by chwilę później ją tracić. Najniebezpieczniej zrobiło się, gdy nie były w stanie wykorzystać kilku piłek meczowych i w obronie świetnie zaczęła spisywać się Gabi. Ostatecznie błąd dotknięcia antenki zakończył spotkanie i to siatkarki Karcha Kiraly'ego cieszyły się ze zdobycia złotego medalu. To był ich drugi triumf w Lidze Narodów w historii. Najwięcej punktów w meczu zdobyła Drews - 33. Po brazylijskiej stronie po 20 uzyskały Gabi i Teixeira. Polska kadra również grała w Final Six rozgrywek. Ostatecznie zajęła 5. miejsce.