Początkowo w mediach mówiło się o nawet 9-miesięcznej przerwie Kurka od gry. Lekarze ogłosili jednak znacznie bardziej pozytywne prognozy. - Bartosz Kurek przeszedł minimalnie inwazyjną operację mikrochirurgiczną kręgosłupa lędźwiowego. Jest wcześnie po operacji i wraca do zdrowia. Zabieg przeszedł bez żadnych powikłań. Powrót do zdrowia potrwa około trzech miesięcy – powiedział dr n. med. Mariusz Głowacki z CM Gamma, który przeprowadził zabieg.
Od zabiegu minęły już ponad dwa miesiące. W programie "Prawda Siatki" poruszono temat kontuzji Kurka i szans powrotu polskiego atakującego na parkiet. - W Spale nie ma Bartka Kurka i go nie będzie. Wdrożono u niego indywidualny tok rehabilitacji z prywatnym fizjoterapeutą, a to moim zdaniem oznacza, że naszego atakującego nie będzie również podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk, który zagramy w Gdańsku - przyznał prowadzący program Jerzy Mielewski.
- Od początku wiedzieliśmy, że kontuzja Bartka jest na tyle poważna, że jest wręcz zagrożeniem dla jego "siatkarskiego życia". Tu nie ma co się bawić, ryzykować, czy się uda, czy nie. To nie jest skręcona kostka, że jak się wyjdzie za szybko na parkiet, to zaboli, spuchnie, lodem się obłoży i jakoś to będzie. Tu jak się coś nie uda, to może wyjść z tego i pół roku przerwy. Żaden lekarz nie puści Bartka do treningów, jeśli zobaczy choć milimetr tej wystającej przepukliny, czy co on tam miał - podkreśla Wojciech Drzyzga, będący gościem programu.
Mielewski podkreślił, że aktualnie nie ma pośpiechu w powrocie byłego siatkarza ONICO Warszawa na parkiet. - Aktualna wersja, co do powrotu Bartka do kadry jest taka, że lepiej poczekać kolejny tydzień czy dwa i się nie spieszyć - powiedział prowadzący. Z kolei Drzyzga dodał, że atakujący polskiej kadry może nie wystąpić w żadnym spotkaniu reprezentacji w tym roku - Prawda jest taka, że Bartek jest aut. Może go nie być nawet do końca tego sezonu reprezentacyjnego. Najważniejsze, żeby wrócił. Żeby mógł grać na tym swoim najwyższym poziomie. To jest najważniejsze. Bo my od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że ten powrót nie będzie szybki - dodał komentator Polsatu Sport.