Po wtorkowym zwycięstwie nad reprezentacją Bułgarii, Polki liczyły na sprawienie niespodzianki z wyżej notowanymi w rankingu Brazylijkami. Od początku spotkania siatkarki prowadzone przez Jacka Nawrockiego trzymały wysoki poziom w ataku, głównie za sprawą Malwiny Smarzek. Gdy to nie wystarczyło, dołożyły blok, w którym brylowała Agnieszka Kąkolewska. Smarzek dołożyła dobre zagrywki i Polki wygrały pierwszego seta do 20.
W drugim secie nasze siatkarki utrzymywały wysoką dyspozycję. Bardzo dobrze radziła sobie Natalia Mędrzyk i choć Brazylijki próbowały walczyć, nie były w stanie znaleźć sposobu na zespół Jacka Nawrockiego, który wygrał partię do 22. Po przerwie było nieco więcej emocji, choć polskie siatkarki znakomicie rozpoczęły trzeciego seta, prowadząc aż 8:3. Potem do głosu powoli zaczęły dochodzić nasze rywalki, które wyszły na prowadzenie 17:16. Prowadziły nawet 24:21, ale nie wykorzystały piłek setowych. Ostatecznie wygrały jednak 28:26.
W czwartym secie Polki próbowały szybko zdobyć przewagę, jednak prowadzenie 6:2 i 15:12 nie wystarczyło, aby powstrzymać Brazylijki. Fatalna seria błędów po naszej stronie sprawiła, że rywalki wygrały partię do 18. W tie-breaku zawodniczki Jacka Nawrockiego zagrały jednak o wiele lepiej, szybko uciekając Brazylijkom. Tym razem nie pozwoliły sobie na popełnianie kolejnych błędów i zakończyły seta wygraną do 9.
W czwartek, o godz. 16:30, polskie siatkarki zmierzą się z gospodyniami turnieju, Holenderkami.
Polska - Brazylia 3:2 (25:20, 25:22, 26:28, 18:25, 15:9)
