Masz jeden z najlepszych zespołów na świecie, grasz w finale Ligi Mistrzów, wygrałeś rundę zasadniczą, co oznacza, że na pewno sięgniesz po tytuł mistrza? O tym, że niekoniecznie musi tak być przekonali się siatkarze Zenita Kazań, którzy w finale rosyjskiej Superligi przegrali z Kuzbassem Kemerowo 1:3 w meczach i pożegnali się ze świetną passą zdobywania złotych medali.
Kłopoty Zenita zaczęły się już w pierwszym meczu, który drużyna Władymira Alekny przegrała 0:3 (25:27, 21:25, 22:25). W kolejnym było niewiele lepiej - 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 22:25). Zespół, w którym grają m.in. Maksim Michajłow, Matthew Anderson czy Earvin Ngapeth, miał nóż na gardle - tylko jedna porażka dzieliła go od utraty tytułu mistrza Rosji. Choć w trzecim spotkaniu siatkarze z Kazania wygrali, to 3:0, to w kolejnym nie mieli już tyle szczęścia. Kuzbass wygrał 3:1 (21:25, 25:19, 25:22, 25:23) i cieszył się z triumfu w rosyjskiej Superlidze, przerywając pięcioletnią hegemonię Zenita.
To pierwszy srebrny medal w historii klubu z Kazania. Dla siatkarzy Kuzbassu Kemerowo to z kolei pierwszy medal rozgrywek w historii. W tym klubie grają m.in. Dmytro Paszycki (były siatkarz Asseco Resovii Rzeszów) czy też Lauri Kerminen z reprezentacji Finlandii.
To nie koniec sezonu dla Zenita Kazań. 18 maja zagra z Cucine Lube Civitanova w finale Ligi Mistrzów.
