Siatkówka. Powrót króla! ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po sezonie przerwy wraca na tron PlusLigi

Mecz numer 3 finału mistrzostw Polski siatkarzy przyniósł rozwiązanie kwestii złotego medalu. Kędzierzynianie, przystępujący do starcia z zaliczką dwóch wygranych wcześniej spotkań z ONICO, pokonali warszawian raz jeszcze (3:1) i po roku przerwy wrócili na najwyższy stopień podium PlusLigi.
Zobacz wideo

Większy komfort rozegrania równał się zwycięstwu

Choć mecz rozpoczął się wyrównanie (6:6), to już w połowie pierwszej partii było widać znaczące różnice pomiędzy drużynami. Benjamin Toniutti grał wariantywnie, bo mógł sobie na to pozwolić przy pewniejszym przyjęciu. Rozgrywający ONICO, Antoine Brizard, z kolei nie miał takiego luksusu - wielokrotnie przyszło mu grać wysokie piłki na prawe skrzydło, skazując Macieja Muzaja na rolę głównego punktującego po stronie warszawian (12:16). Sam 25-letni atakujący nie mógł wiele zdziałać i nie potrzeba było dużo czasu, by ZAKSA wygrała 25:22.

Czy jest z nami drugi przyjmujący?

W drugiej partii ONICO prowadziło 11:9. Duży wkład w ten wynik miał Maciej Muzaj, ale mimo to widać było, że brakowało drugiego stabilnego przyjmującego, który wspomógłby Nikołaja Penczewa i Damian Wojtaszka w defensywie. Choć Piotrowi Łukasikowi udawało się zdobywać pojedyncze punkty, to wyłącznie z perfekcyjnie dogranych piłek i przy maksymalnie pojedynczym bloku. Ponadto, wciąż popełniał błędy w obronie i nie raz w przyjęciu. Tego problemu po drugiej stronie siatki nie miał Toniutti, który rozgrywał raz do skutecznego Szymury, raz do Sama Deroo (13:13). Dopiero uruchomienie szczelnego bloku ONICO dało warszawskiemu zespołowi ponowne prowadzenie w secie i ostatecznie wygraną (25:19).

Rozgrywający ugotowany, set stracony

Fantastycznie trzeci set rozpoczęli warszawianie. Funkcjonował blok, Maciej Muzaj atakował bez przeszkód i nawet przyjęcie było przyzwoite (48 procent do 54 ZAKSY). Goście prowadzili 15:11 i 17:11, jednak mimo to nie wygrali partii. Dlaczego? W dużej mierze dzięki blokowi rywali, dobrej końcówce wcześniej średnio spisującego się Rafała Szymury i przez rozgrywającego stołecznej drużyny. Antoine Brizard zaliczył fatalną końcówkę rozdania. Decydujące piłki posyłał do Muzaja, na którym blok zakończył przecież inaugurującego seta. 25-letni zawodnik nie jest znany z chłodnej głowy w najważniejszych momentach meczów i ponownie, właśnie po jego błędzie, partię wygrali kędzierzynianie (32:30).

Powrót króla

Jaki jest przepis na sukces ZAKSY Kędzierzyn-Koźle? Wydaje się, że stabilny skład, zgranie i mądre budowanie drużyny w oparciu o stopniowe wprowadzanie nowych graczy. W tej drużynie każdy może znaleźć zastępstwo, czego najlepszym dowodem była zmiana Aleksandra Śliwki za Łukasza Kaczmarka w półfinałach czy też wejście na boisko Rafała Szymury, dzięki któremu nie raz zespół wygrywał mecze. I w ostatnim rozdaniu batalii o złoty medal gospodarzom dużo dała zespołowość. Śliwka zastąpił Deroo, Toniutti ściągnął częściowo siłę ofensywy z barków znów słabiej grającego Kaczmarka, a zgrana obrona ZAKSY nie raz pokrzyżowała przeciwnikom punktowe plany. Miejscowi byli lepsi i po roku przerwy wrócili na najwyższy stopień podium ligi. Andrea Gardini jest więc drugim włoskim szkoleniowcem, który w ostatnim czasie doprowadził zespół ZAKSY do złotego medalu PlusLigi.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - ONICO Warszawa 3:1 (25:22,19:25, 32:30, 25:19)

Stan rywalizacji: 3:0 dla ZAKSY

Więcej o:
Copyright © Agora SA