KMŚ 2018. PGE Skra Bełchatów przegrała z Cucine Lube Civitanova

PGE Skra Bełchatów ulegała w poniedziałek Cucine Lube Civitanova 1:3 (21:25, 25:22, 21:25, 25:27) w swoim pierwszym meczu grupy A Klubowych Mistrzostw Świata. We wtorek mistrzowie Polski zmierzą się z Fakiełem.

W poniedziałek dziewięciokrotny mistrz Polski, a obecnie 7. zespół sezonu 2018/2019 PlusLigi, PGE Skra Bełchatów, grała swój pierwszy mecz tegorocznej edycji Klubowych Mistrzostw Świata. Rywalem zespołu prowadzonego przez Roberto Piazzę było włoskie Cucine Lube Civitanova – czterokrotny zwycięzca zmagań Serie A, aktualny wicemistrz Italii i srebrny medalista ostatniej Ligi Mistrzów.

PGE Skra Bełchatów zawodzi w Pluslidze

W obecnym sezonie PlusLigi bełchatowianie póki co nie zachwycają. Mistrzowie Polski wygrali 5 meczów z 9 rozegranych i ulegli takim drużynom, jak Jastrzębski Węgiel, Aluron Virtu Warta Zawiercie, Indykpol AZS Olsztyn czy Chemik Bydgoszcz. W ich grze widać przede wszystkim brak wsparcia dla Mariusza Wlazłego, którego zmiennikiem jest Renee Teppan. Do formy z siatkarskiego mundialu nie może wrócić Artur Szalpuk, a na środku odczuwalny jest brak Srećko Lisinaca, który przez ostatnie lata był najbardziej wyróżniającym się środkowym teamu.

Bełchatowianom przyszło się mierzyć z obecnie 4. drużyną ligi włoskiej, w której składzie znalazły się największe gwiazdy siatkówki – Cwetan Sokołow, Leal, Osmany Juantorena, Simon czy Bruno Rezende. Lider Lube, bułgarski atakujący, rozpoczął w pierwszym secie budowanie przewagi swojego zespołu, zagrywając z prędkością 115 km/h. Kolejne punkty zza linii dziewiątego metra oraz chwiejne przyjęcie Szalpuka dodatkowo rozpędziły gości. Ich przewagę świetnie zobrazował potrójny blok, który m.in. Sokołow postawił na atakującym pipe'a Miladzie Ebadipourze. Choć później i Skrze zdarzały się podobne akcje, to rywale do końca utrzymywali kilkupunktową przewagę (25:21).

PGE Skra Bełchatów zdołała urwać tylko jednego seta

W kolejnej partii wyrównany wynik utrzymywał się do połowy seta. Później ataki Leala i Juantoreny dały Lube trzy punkty zapasu. Kiedy wydawało się, że Skrze trudno będzie odrobić straty, Szalpuk punktował w ataku i blokiem, dając wyrównanie 20:20. Seria asów serwisowych Mariusza Wlazłego, błędy Leala i udane zagranie Ebadipoura zakończyły tę odsłonę meczu na korzyść bełchatowian (25:22). Podirytowani gracze włoskiego klubu bardzo mocno rozpoczęli następny set, stawiając na parę Juantorena-Leal. Choć grający w Skrze Pers próbował razem z Wlazłym nawiązać walkę z rywalami, to tym razem drużyna z Włoch była za mocna (21:25).  Tak pewnych siebie przeciwników Skra nie była w stanie pokonać do końca czwartej partii. Cucine przez większość czasu grało z czteropunktową przewagą, zwyciężając ostatecznie po wyrównanej końcówce i bloku Bruno na Szalpuku 27:25.

We wtorek bełchatowianie o 20.30 zmierzą się z zespołem Fakieł Nowy Urengoj. W grupie B w poniedziałek Asseco Resovia Rzeszów zagra z Sadą Cruzeiro. Dzień później jej rywalem będzie Khatam Ardakan.

PGE Skra Bełchatów – Cucine Lube Civitanova 1:3 (21:25, 25:22, 21:25, 25:27)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.