Asseco Resovia Rzeszów wciąż czeka na przełamanie. Siatkarze z Podpromia w niedzielę w 7. kolejce grali z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, z którą przegrali siódme spotkanie w lidze z rzędu. Zespół Gheorghe Cretu w tej edycji PlusLigi jeszcze nie cieszył się ze zwycięstwa.
Aluron Virtu Warta Zawiercie, ONICO Warszawa, GKS Katowice, Stocznia Szczecin, MKS Będzin, PGE Skra Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - 7 zespołów PlusLigi. Różnią je zawodnicy, trenerzy, hale i miasta, ale w sezonie 2018/2019 łączy jedno – wszystkie pokonały Asseco Resovię Rzeszów, pozwalając jej w siedmiu meczach zdobyć zaledwie dwa punkty.
Kibice Asseco Resovii Rzeszów, którzy liczyli na przełamanie po zmianie trenera drużyny, będą musieli jeszcze na to poczekać. Zespół prowadzony przez Gheorghe Cretu w niedzielę przegrał już siódme spotkanie z rzędu; tym razem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Już pierwsza partia była sporą weryfikacją dla rzeszowian. Przegrali 13:25, a ZAKSA w pewnym momencie prowadziła aż 22:11. Wszystko dzięki wysokiej skuteczności Łukasza Kaczmarka i perfekcyjnemu zgraniu na linii Sam Deroo – Benjamin Toniutti. Tego brakowało po stronie gospodarzy, którzy wyraźnie nie radzili sobie ze słabą postawą atakującego Damiana Schulza. W drugim secie różnica między zespołami nie była tak duża (12:9), jednak kędzierzynianie byli wciąż o dwa, trzy punkty lepsi (16:13). Wicemistrzowie Polski wyraźnie bawili się grą, więc jedyną nadzieją miejscowych na poprawę wyniku była mocniejsza zagrywka. Dzięki Davidowi Smithowi dała ona zespołowi wyrównanie na 17:17. Chwilę później Thibault Rossard zdobył dwa asy i rzeszowianie wyszli na pierwsze prowadzenie, jednak dzięki Deroo i Wiśniewskiemu na przewagi ostatecznie wygrała ZAKSA.
Taki obrót spraw w drugim secie nie powstrzymał Resovii przed rzuceniem wszystkich sił w grę w kolejnym. Zespół prezentował się dokładniej w przyjęciu i miał w swoich szeregach siatkarza robiącego spore wrażenie na parkiecie – Rossarda. To on raz po raz zagrywał bardzo mocno i był skuteczny w ataku. Rzeszowianie wygrali 25:20.
Przebłyski dobrej gry, szczególnie w końcówkach dwóch kolejnych setów były, jednak nie wydarły finalnego zwycięstwa w meczu kędzierzynianom. Walka trwała przez czwartą i piąta partię, trudno było wskazać lepszy zespół przy słabszej grze Kaczmarka i lepszej Schulza. W tie-breaku na przewagi lepsi okazali się siatkarze Andrei Gardiniego, wygrywając 20:18.
Resovia zamyka stawkę, mając dwa punkty na koncie i tracąc do przedostatniego temu rozgrywek (MKS-u Będzin) 2 punkty. W ciągu kilku tygodni zmagań przegrała z połową rywali w lidze. Kolejną szansę na punkty będzie miała w najbliższy piątek o 18.00, kiedy to zagra z Treflem Gdańsk.
Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (13:25, 26:28, 25:20, 25:23, 18:20)