Krzysztof Ignaczak krytykuje zasady kwalifikacji do igrzysk olimpijskich

- W turnieju olimpijskim powinno grać więcej zespołów z Europy, bo siła siatkówki zależy właśnie od tego kontynentu - powiedział Krzysztof Ignaczak w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.

Międzynarodowa federacja siatkówki opublikowała zasady kwalifikacji olimpijskich. Możliwości wywalczenia udziału w IO nie będzie dawać już Puchar Świata, zamiast tego FIVB zorganizuje kilka turniejów kontynentalnych i interkontynentalnych. Udziału w igrzyskach w Tokio nie jest pewna nawet reprezentacja Polski, która niedawno obroniła tytuł mistrza świata.

- Zastanowiłbym się nad procesem kwalifikacji. Może reprezentacje, które są wysoko w rankingu, powinny mieć pewną kwalifikację do turnieju olimpijskiego, a reszta bić się o pozostałe miejsca? Rozumiem, że drużyny grające w igrzyskach muszą reprezentować poszczególne kontynenty, ale dla atrakcyjności należałoby pomyśleć nad tymi zasadami. Tym bardziej, że teraz możliwości skurczyły się do dwóch szans - uważa Ignaczak.

Były libero reprezentacji Polski  jest zdania, że w igrzyskach powinno grać więcej drużyn z Europy.  - Siła siatkówki zależy właśnie od tego kontynentu. Jeśli popatrzymy na świat, to spoza Europy liczą się Brazylijczycy i Amerykanie. Ostatnio też Kanada, która miała ogromne aspiracje, ale chyba bez pokrycia. Patrząc na Afrykę to zespoły, które zagrają w igrzyskach, nie zagwarantują takiego poziomu. Wiem, że federacja chce, aby cały świat śledził igrzyska, ale trzeba się zastanowić czy mecz np. Senegalu ze Stanami Zjednoczonymi, który potrwa, powiedzmy, pół godziny, ktoś obejrzy - mówi Ignaczak w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.

Kiedy Polacy powalczą o awans?

Reprezentanci Polski okazje do wywalczenia awansu na IO będą mieli dwie. Najpierw wezmą bowiem udział w turnieju interkontynentalnym, w którym wystartują 24 najlepsze zespoły międzynarodowego rankingu, który zostanie opublikowany w styczniu przyszłego roku (już teraz wiadomo, że Polska znajdzie się w jego czołówce, ale - mimo obrony mistrzostwa świata - niekoniecznie na pierwszym miejscu).

Jeżeli siatkarzom Vitala Heynena nie powiedzie się w turnieju, w którym zagrają reprezentacje z całego świata, będą oni mieli jeszcze jedną szansę. Biało-czerwoni zagrają bowiem w turnieju kontynentalnym, w którym zabraknie już zwycięzców rozgrywek interkontynentalnych.

Międzynarodowa federacja siatkówki nie podała jeszcze dokładnych dat rozegrania dwóch wspomnianych turniejów.

***

Neymar błagał o transfer. Niemal płakał

Ronaldo oskarżony o gwałt. Sprawa może potrwać bardzo długo

Krzysztof Piątek na celowniku dwóch gigantów

Barcelona odcina się od Ronaldinho

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.