Liga Mistrzów. Miało być pięknie, skończyło się porażką. Z 2:0 na 2:3 w meczu PGE Skry z włoskim gigantem

Dobre złego początki miały miejsce w środowym spotkaniu PGE Skry Bełchatów z Cucine Lube Civitanova. Choć gospodarze prowadzili 2:0, to całe spotkanie przegrali 2:3 (27:25, 28:26, 13:25, 22:25, 10:15).

Play-off 12 Ligi Mistrzów dla polskich zespołów rozpoczęło się starciem PGE Skry Bełchatów z Cucine Lube Civitanova. Był to rewanż za poprzednią edycję imprezy, w której właśnie na tym etapie włoski gigant wyeliminował wicemistrzów Polski z rozgrywek.

Spotkanie rozpoczęło się od 70 procentowej skuteczności ataku Skry, która w pierwszej partii była zespołem narzucającym swoje tempo gry. Choć set skończył się na przewagi, to z dobrej strony pokazali się Mariusz Wlazły i Bartosz Bednorz, zapewniając płynność ofensywy na skrzydłach. W drugiej odsłonie efektywność ataku spadła, ale gospodarze nadrobili to blokiem, wygrywając w tym elemencie 5:2 i w secie 28:26.

Kolejne trzy sety to znaczący wzrost jakości w każdym aspekcie gry Lube (kolejno 58, 71 i 63 procent ataku przy 30-40 procentach Skry). Ogólnie włoska drużyna wygrała 12:8 w bloku, 57 procent do 49 w ataku i 9:6 w asach. Bełchatowianie popełnili aż 42 błędy własne, a ich rywale o 10 mniej.

Decydujący o awansie rewanż zaplanowano 22 marca we Włoszech.

PGE Skra Bełchatów – Cucine Lube Civitanova 2:3 (27:25, 28:26, 13:25, 22:25, 10:15)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.