25:21, 25:20, 25:21 – tak Asseco Resovia Rzeszów zwyciężała w niedzielę nad przeciwnikami z Jastrzębia-Zdroju. Podopieczni Andrzeja Kowala zakończyli mecz w dobrych humorach – wygrana zapewniła im 4. pozycję w tabeli PlusLigi i coraz pewniejsze miejsce w najlepszej szóstce przed play-off (nad 7. Jastrzębskim Węglem mają 6 punktów przewagi).
Mimo wygranej nie obyło się bez spięć. Zdobywca 11 punktów w meczu (drugi najlepszy wynik zaraz po Thibault Rossardzie – 19 punktów) Jakub Jarosz po skończonym spotkaniu nie podał ręki byłemu selekcjonerowi polskiej kadry, Ferdinando De Giorgiemu. Całą sytuację uchwyciły kamery.
Włoski szkoleniowiec zajmował się biało-czerwonymi w poprzednim sezonie reprezentacyjnym (współpracę zakończył we wrześniu 2017 roku po nieudanych dla Polaków mistrzostwach Europy – odpadnięciu z imprezy w barażu do ćwierćfinału ze Słowenią). W marcu Jarosz, który miał za sobą sezon spędzony w katarskim El Jaish, został powołany do szerokiej, 62-osobowej kadry narodowej seniorów w piłce siatkowej. Na tym jednak się skończyło – nie znalazł się w zespole przygotowywanym później do rozgrywek Ligi Światowej.
Ferdinando De Giorgi wrócił do polskiej siatkówki po kilkumiesięcznej przerwie. Na stanowisku szkoleniowca Jastrzębskiego Węgla zastąpił Marka Lebedew.