Liga Mistrzów. Pierwszy mecz i pierwsza porażka - Skra przegrała z Chaumont VB 52

Zaczęło się dobrze, a skończyło porażką u siebie - PGE Skra Bełchatów przegrała w swoim pierwszym meczu tej edycji Ligi Mistrzów z Chaumont VB 52 1:3 (25:19, 18:25, 19:25, 27:29).

Tylko poprawnie bełchatowianie rozpoczęli środowe spotkanie z Chaumont VB 52. Zespół Roberto Piazzy grał na 38 procentach skuteczności ofensywy, oddał rywalom 7 punktów za darmo, ale i tak pokonał ich dość wysoko, bo 25:19. Duża w tym zasługa Srećko Lisinaca, który nieźle prezentował się zarówno w ataku, jak i pasywnym bloku. Goście z kolei jeszcze słabiej radzili sobie na siatce (36 procent) i grali fatalnie w przyjęciu (29 procent dokładności do 60 u Skry).

 Im dalej w mecz, tym gorzej dysponowani byli gospodarze. Stracili stabilną defensywę (35 procent), Bartosz Bednorz i Patryk Czarnowski kończyli średnio jedną na cztery akacje ataku, a wśród rywali coraz lepiej prezentował się Stephen Boyer (8 punktów).

W kolejnej partii bełchatowianom brakowało tak silnego bodźca, jakim był właśnie Boyer. Mariusz Wlazły zdobywał od niego dwa razy mniej punktów, a do tego Chaumont VB 52 nieźle prezentowało się na środku. Ostatni set to częściowo pojedynek Boyer-Lisinac (11 do 5 punktów) i poprawna gra w ataku Milada Ebadipoura (5/5).

Ostatecznie zespół z gorszym przyjęciem w całym meczu (35 procent dokładności) wykorzystał swoje atuty ofensywne (choćby zagrywka - 12 asów przy 6 Skry - i forma Boyera) i wygrał spotkanie za trzy punkty. Nie bez znaczenia była liczba punktów oddana za darmo przez zawodników z Bełchatowa (pomyłek było 41, z czego 24 w polu serwisowym).

PGE Skra Bełchatów - Chaumont VB 52 1:3 (25:19, 18:25, 19:25, 27:29)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.