Pewna gra w pierwszym i drugim secie, a nerwy w ostatniej partii, ale w sumie zdecydowane zwycięstwo – Serbowie zatarli złe wrażenie, jakie zostawili po sobie w drugiej kolejce, gdy dopiero po tie-breaku pokonali Estończyków.
Z Finami świetnie grał Uros Kovacevic. W pierwszym secie skończył dwa z trzech ataków, w drugim był bezbłędny, wykorzystując pięć zbić, dołożył punkt blokiem i punkt zagrywką, a w sumie serwował świetnie, to z nim na zagrywce Serbowie od razu wyszli na prowadzenie 3:0.
Błędy zwycięzcom też się zdarzały, nawet grube, jak Aleksandarowi Atansijeviciowi, który przy prowadzeniu 13:12 w drugim secie zaserwował potężnie, z wysoku… pod siatką.
Jednak pomyłki nie wytrąciły Serbów z równowagi – po pierwszej partii wygranej do 20 drugą wygrali jeszcze wyżej, do 18.
W trzecim secie Finowie robili wszystko, by pozostać w grze. Długo prowadzili, ale kiedy doszło do końcówki granej na przewagi, przeważyło serbskie doświadczenie. Najlepszy w zespole Grbicia pozostał Kovacević, który w tej partii co prawda atakował trochę gorzej (2/5), ale za to świetnie przyjmował (11 razy, bez błędu) i bardzo dobrze serwował (sześć razy, bez błędu). W sumie mecz skończył z 69-procentową skutecznością w ofensywie (9/13), dwoma punktowymi blokami i jednym asem. Drugim liderem okazał się Nemanja Petrić (11/18, 61 proc.). Serbowie wyraźni wygrali blokiem (9:5), w czym duża zasługa Srecko Lisinaca. Środkowy Skry Bełchatów zanotował pięć punktów w tym elemencie. Do tego dołożył sześć punktów atakiem, przy bardzo dobrej, 75-procentowej skuteczności (6/8).
Jeśli Polsce przyszłoby grać z Serbią w ćwierćfinale, dobrze byłoby zobaczyć w takiej formie naszych środkowych. Jednak najpierw musimy zagrać z Estonią i poznać swojego rywala w barażu o ćwierćfinał. Jeśli pokonamy Estończyków, zajmiemy w grupie drugie miejsce i zagramy ze Słowenią. Po ewentualnym zwycięstwie nad nią w ćwierćfinale wpadniemy na Rosję. Jeżeli dojdzie do niespodzianki i skończymy grupę na trzeciej pozycji, to z Bułgarią zagramy o możliwość ćwierćfinałowej walki z Serbią.