Memoriał Wagnera 2017. Polska - Kanada 3:0. Bartłomiej Lemański: z zagrywką sobie radzę, inne rzeczy mogę poprawić

- Trener nie wypuści nas z treningu, dopóki nie zrobimy dobrze iluś powtórzeń. Bywało, że kilka osób zostawało naprawdę długo - mówi Bartłomiej Lemański o tym, jak siatkarze reprezentacji Polski trenują zagrywkę. W wygranym 3:0 meczu z Kanadą środkowy zaserwował osiem asów. W niedzielę o godz. 18 na zakończenie XV Memoriału Wagnera Polska zagra z Rosją. Relacja na żywo w Sport.pl

Łukasz Jachimiak: Osiem asów serwisowych w trzysetowym meczu, aż pięć w pierwszym secie – to robi wrażenie.

Bartłomiej Lemański: Dzisiaj miałem lepszy dzień w zagrywce, pomogłem drużynie i z tego się cieszę.

Brzmi jakbyś przeciw Francji serwował słabo, a przecież było dobrze, w tie-breaku to z Tobą na zagrywce wyciągnęliście wynik z 2:7 na 7:7.

- Nie mówię, że nie, ale jednak rzadko się zdarzają takie dni na zagrywce jak mi w meczu z Kanadą. Ogólnie uważam, że z zagrywką sobie radzę, a poprawić mogę inne rzeczy. Już z nimi było trochę lepiej, ale jeszcze mogę się poprawić.

Chodzi o grę w bloku? Początkowo nie nadążałeś za Kanadyjczykami, wyglądało to tak, że masz problem z ich szybkimi akcjami, ale później w końcu zacząłeś ich „łapać” i zdobyłeś blokiem pięć punktów.

- Są różne założenia taktyczne dotyczące gry blokiem, czasami się gra w ciemno i nie ma jak zdążyć.

Czyli od pewnego momentu trener nakreślił inną taktykę i stąd poprawa?

- I trener, i koledzy z drużyny dawali wskazówki, a ja starałem się to jak najlepiej wykorzystać.

Dużo czasu spędziłeś w Spale na trenowaniu zagrywki?

- Na każdym treningu mamy czas na pracę nad zagrywką. Dużo czasu spędzamy na sali i mocno przykładamy się do każdego elementu osobno.

A zdarza Ci się zostać jeszcze po treningu, żeby ćwiczyć zagrywkę tak, jak np. piłkarz nożny strzały z rzutów wolnych?

- To wygląda tak, że trener nie wypuści nas z treningu, dopóki nie zrobimy dobrze iluś powtórzeń. Bywało, że kilka osób zostawało naprawdę długo.

Ile asów z rzędu trzeba zaserwować, żeby De Giorgi wypuścił z treningu?

- Zagrywamy patrząc nie tyle na liczbę asów, co na siłę, najważniejszy jest prędkościomierz.

Jakie prędkości musicie osiągać?

- Każdy z nas inną, to zależy od rodzaju zagrywki, generalnie to są sprawy indywidualne.

Jakie Ty masz konkretne wytyczne?

- Chyba lepiej żebym aż takich szczegółów nie zdradzał, nie wiem czy trener byłby zadowolony.

Czujesz, że przekonałeś trenera, że zasługujesz na miejsce w podstawowym składzie?

- Nie czuję się pewniakiem, ale chcę być potrzebny. Wiadomo, że nie każdy codziennie będzie w stanie dawać z siebie 100 procent. W meczu z Francją było tak, że akurat musiałem zmienić „Wiśnię” [w połowie drugiego seta De Giorgi wprowadził Lemańskiego za Łukasza Wiśniewskiego], no i z Kanadą od początku trener postawił na mnie.

Myślisz już trochę o inauguracji mistrzostw Europy z Serbią na Stadionie Narodowym w Warszawie?

- Koledzy trochę mówili mi o specyfice grania w tym miejscu, ale jeszcze za bardzo tym nie żyjemy. Na Narodowym byłem tylko raz, na jakimś meczu piłki nożnej. A kiedy w 2014 roku kadra zaczynała tam mistrzostwa świata, to mecz oglądałem, ale tylko siedząc przed telewizorem.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.