- Sytuacja Johna Gordona Perrina i Kevina Tillie jest inna. Kanadyjczyk podpisał z Asseco Resovią Rzeszów tylko umowę wstępną i poinformował klub o tym, że chce go opuścić, by grać w Chinach. To bardzo typowe dla drużyn by zmieniać graczy nawet wtedy, kiedy związali się z nimi kontraktami na dwa lata, ponieważ nie są zadowoleni z ich występów lub nie pasują do nich pod względem taktycznym. Robią to nawet w przypadku ważnych kontraktów! Zawodnicy mają rodziny i finansowe zobowiązania. Kiedy coś takiego się dzieje, nie mamy wyboru – negocjujemy wykup i szukamy nowego pracodawcy.
Jedna z najważniejszych włoskich ekip zakończyła współpracę z dwoma siatkarzami w czasie trwania ich kontraktu. Negocjowaliśmy i zaczęliśmy rozglądać się za nowymi zespołami. Znajdujemy rozwiązanie – to jest natura profesjonalnego sportu. Kilka lat temu zdarzyło się, że Perrin został zwolniony z klubu, mając bardzo duży kontrakt podpisany również na kolejny rok. Szukaliśmy nowej drużyny i było po sprawie.
Z drugiej strony, kiedy dany zawodnik chce opuścić zespół, to zrozumiałe jest rozczarowanie klubu. Nie zmienia to faktu, że dla zmuszenie go do pozostania byłoby trudne i nieproduktywne. Gracz przymuszony do zostania w zespole nie będzie aż taką korzyścią dla pracodawcy.
Co do Kevina Tillie, to negocjujemy warunki wykupu od momentu, kiedy gracz poinformował zespół o chęci odejścia. Wyjaśnił swoje powody. Więcej informacji przedstawimy wkrótce – w oświadczeniu mówi manager Francuza i Kanadyjczyka, Georges Matijasević.
Na odpowiedź francuskiego przyjmującego również nie trzeba było długo czekać. - Mój agent prowadzi rozmowy z Jastrzębskim Węglem. Bardzo szanujemy ten klub. Zdążyłem już porozmawiać ze szkoleniowcem drużyny, Markiem Lebedewem i on rozumie moją sytuację. Nie zdradzę jednak dalszych szczegółów, ponieważ nie chcę przeszkodzić negocjacjom – mówi portalowi World of Volley.