Siatkówka. Polska - Słowenia 2:3 w sparingu. "No, nierówno"

- Były momenty bardzo ładnej siatkówki, ale też było bardzo dużo błędów, co jest normalne po czterech tygodniach ciężkich treningów. Najlepiej podsumował to "Grucha": krótkim "no, nierówno" - mówi Mariusz Szyszko, rzecznik reprezentacji Polski siatkarzy po środowym zamkniętym sparingu ze Słowenią w Spale. Nasz zespół przegrał z wicemistrzami Europy 2:3. Kolejne sparingi z tym rywalem w czwartek i piątek.

To już końcówka przygotowań do mistrzostw Europy. Do meczu z Serbią – 24 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie – którym zaczniemy turniej, zostały trzy tygodnie. Trzy sparingi ze Słowenią są dla kadry Ferdinando De Giorgiego sprawdzianem po czterech tygodniach obozu w Spale.

„Szóstka” z Szalpukiem i Wiśniewskim

Jak Polska wypadła w pierwszym meczu? Suchy wynik to 2:3 w setach 21:25, 25:23, 21:25, 25:22, 12:15. Słoweńcy zagrali szerokim składem, trener Slobodan Kovac skorzystał z 13 zawodników, na parkiecie nie pojawił się tylko lekko kontuzjowany Klemen Cebulj. – Ma uraz mięśni brzucha, ale to nic poważnego, wiemy, bo badał go nasz lekarz – mówi Szyszko.

Rzecznik kadry przekazuje, że De Giorgi mocniej niż Kovac trzymał się wyjściowej „szóstki”. A jak ona wyglądała? – Fabian Drzyzga z Dawidem Konarskim, na środku Bartłomiej Lemański i Łukasz Wiśniewski, na przyjęciu zaczęli Artur Szalpuk z Bartoszem Kurkiem, a od czwartego seta do Szalpuka wszedł Rafał Buszek. Na libero grał Paweł Zatorski – wylicza Szyszko. – Były podwójne zmiany, wchodzili Maciej Muzaj z Grzegorzem Łomaczem. Na jedną piłkę wszedł jeszcze Łukasz Kaczmarek. I to wszystko – dodaje.

W czwartkowym sparingu zagrać ma już Michał Kubiak. Kapitanowi kadry lipiec minął pod znakiem walki o powrót do formy po poważnej infekcji. Przygotowania zaczął o tydzień później od kolegów, osłabiony pobytem w szpitalu i antybiotykoterapią. Na szczęście wszystko jest już w porządku.

Jeszcze pięć sparingów do mistrzostw

Jeśli chodzi o formę całego zespołu, to oczywiste jest, że na tym etapie przygotowań nie może jeszcze być najwyższa. – Moim okiem z obu stron wyglądało to średnio, były momenty bardzo ładnej siatkówki, ale też było bardzo dużo błędów, co jest normalne po czterech tygodniach ciężkich treningów. Najlepiej podsumował to „Grucha” [Piotr Gruszka, asystent De Giorgiego]: krótkim „no, nierówno” – mówi Szyszko.

Po sparingach ze Słowenią od 11 do 13 sierpnia Polska zmierzy się z Francją, Kanadą i Rosją w ramach Memoriału Wagnera w Krakowie. – Sparingi są potrzebne, z dnia na dzień będzie lepiej. Po trzecim meczu ze Słowenią chłopaki dostaną dwa albo trzy dni wolnego i zbiorą się na Memoriał Wagnera. Po nim znów dostaną dwa lub trzy dni wolnego, żeby złapać jeszcze trochę oddechu przed mistrzostwami – tłumaczy Szyszko, przedstawiając plan na ostatni etap przygotowań do najważniejszej reprezentacyjnej imprezy tego roku.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.