Od dawna było wiadomo, że mecz z Francją będzie najtrudniejszy i najważniejszy w kontekście wywalczenia awansu na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. W piątek biało-czerwoni pokonali Tunezję 3:0, a Trójkolorowi triumfowali nad Słowenią w tym samym stosunku setów. Zapowiadano, że starcie Polaków z Francuzami będzie to starcie z tytanów.
Kurek: Złoto na igrzyskach? Jesteśmy w stanie to zrobić:
I było! Zwycięskie dla Polski, choć Francuzi robili wszystko, by nas powstrzymać. Laurent Tillie zrezygnował nawet z Benjamina Toniuttiego na rzecz Brizarda. Ale to nic nie zmieniło. W boisko po polskiej stronie wpadały nieliczne ataki, zawsze po próbie obrony (12:10). Kiwki Fabiana Drzyzgi wyciągały na światło dzienne każdy mankament defensywy Trójkolorowych, która dotąd określana była mianem jednej z najlepszych na świecie (15:11). Ostateczni to błędy rywali utrzymały przewagę mistrzów świata (21:17), a awans przypieczętował atakiem Michał Kubiak (25:20).
Po zwycięstwie 3:0 z Francją (25:21, 25:19, 25:20), w niedzielę do awansu wystarczy Polakom jeden wygrany set ze Słowenią. Awans jest więc na wyciągnięcie ręki.