Przypomnijmy, że przed niedzielnym spotkaniem o awans walczyły dwie drużyny: Francja, która grała z Argentyną, i Polska, która mierzyła się z Serbią. Serbowie, jako jedyni ze wszystkich reprezentacji "polskiej grupy" awans mieli już zapewniony. Francuzi swoje starcie wygrali, ale do przejścia do następnego etapu potrzebowali zwycięstwa Serbii.
Serbowie nie potrzebowali jednak wygranej z Polską, mieli zapewniony awans. Podstawowy skład grał przez półtora seta, potem szansę dostali rezerwowi. Polska wygrała 3:0, zapewniając sobie awans obok Serbii. W konsekwencji z turnieju odpadli Francuzi.
Po kontrowersyjnej porażce Serbowie tłumaczyli powody swojej fatalnej postawy. Wszyscy zawodnicy, a także trener, zgodnie podkreślali, że słaba postawa wynikała z braku energii, spowodowanego trudnymi spotkaniami w ostatnich dniach. - Prawda jest taka, że straciliśmy mnóstwo energii w naszych poprzednich meczach. Głównie po to, by jak najwcześniej wywalczyć sobie awans do Final Six. Dlatego w meczu z Polską zabrakło nam świeżości. Gratuluję naszym rywalom, bo zagrali bardzo dobrze od pierwszego seta - przyznał Nikola Grbić.
I dodał: - Polacy od razu narzucili swoje tempo i popisali się kilkoma świetnymi akcjami w różnych momentach meczu. Nie mogliśmy znaleźć sposobu na to, by zatrzymać drużynę rywala. Nie pomogły nawet zmiany, które przeprowadziłem. Teraz myślimy już jednak tylko o następnej fazie turnieju.
>> Francuskie media grzmią po poniedziałkowym meczu. "Udawanie i drwiny"
- Nie pokazaliśmy dziś [w niedzielę - red.] naszej gry. Byliśmy wykończeni i zabrakło nam energii. Jestem jednak pewien, że w innych okolicznościach wygralibyśmy z Polakami - przyznał natomiast Uros Kovacević.