MŚ siatkówka 2018. Polacy jadą na trening taksówkami. "Kto ma pieniądze?"

Część dostała wolne, część pojechała na trening do siłowni - tak wyglądało środowe popołudnie kadry naszych siatkarzy. Ekipy nie dziwi już, że organizatorzy średnio wywiązują się z obowiązków. Dlatego postanowili nie czekać na transport i na trening pojechali taksówkami.

Środa to na włosko-bułgarskim mundialu dzień wolny. Poszczególne drużyny wykorzystują go na przeprowadzki. Do Warny z Ruse przeniosła się drużyna Francji, a z Włoch podróżowały zespoły Argentyny i Serbii. Polakom, którzy dzięki wygraniu grupy D zostali w Warnie, organizatorzy nie udostępnili hali na trening.

>> Michał Kubiak: Walnąłem pięćdziesiątkę, teraz jem batony od Ani Lewandowskiej

W naszej ekipie przyjęto to ze spokojem. Po obiedzie trener Vital Heynen pozwolił zawodnikom odpoczywać. A chętni pojechali ćwiczyć w siłowni. Na transport od organizatorów liczyć nie mogli. Nie po raz pierwszy na tym turnieju.

>> Trener Bułgarów: Polacy pokazali większą klasę

Panowie wsiedli w taksówki, upewniając się uprzednio, że mają czym zapłacić za kurs, i pojechali robić swoje.

Widząc takie obrazki, zawodnicy mają prawo tęsknić za mistrzostwami sprzed czterech lat. W Polsce drużynom podawano wszystko na srebrnej tacy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.