W krakowskiej Tauron Arenie trwa Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Dla polskiej kadry jest to ostatni turniejowy sprawdzian przed mistrzostwami świata, które rozpoczną 9 września.
Biało-czerwoni wygrali w piątek z Kanadą 3:0, a w sobotę pokonali Francuzów w tie-breaku. O to drugie zwycięstwo nie było łatwo, ponieważ rywale w drugim i trzecim secie przyćmili gospodarzy zagrywką i skutecznością lewego skrzydła. - W żadnym momencie tego meczu nie przestaliśmy grać. Ciężko jest wskazać chwilę, która była przełomowa. Nawet jeśli przegrywaliśmy kilkoma punktami, to odrabialiśmy straty, a to na pewno bardzo duży plus – mówi po meczu rozgrywający zespołu prowadzonego przez Vitala Heynena, Grzegorz Łomacz.
Sobotni przeciwnik to bardzo silny rywal, który swoją pozycję na siatkarskiej mapie świata udowodnił zdobywając srebrny medal podczas ostatnich rozgrywek Siatkarskiej Ligi Narodów. - Wygrana nad Francuzami na pewno dodała nam pewności „boiskowej”, bo to bardzo silny zespół. Triumf odniesiony z takim rywalem zawsze buduje morale – zaznacza Łomacz, dodając, że turnieje takie, jak Memoriał Wagnera są dla kadry szczególnie cenne. - Mamy szansę sprawdzić się z najmocniejszymi rywalami na świecie i zobaczyć, w którym jesteśmy miejscu. Na razie w mojej opinii jesteśmy w połowie drogi – ocenia rozgrywający. - Konfrontacje z silniejszymi rywalami zawsze są dobre, bo obnażają nasze słabości – zaznacza w kontekście niedzielnego spotkania Polaków z Rosjanami.
Mistrzostwa świata dla Polaków zbliżają się nieuchronnie. Na trening, na który składać się będzie dokończenie Memoriału Wagnera, sparingi i czas spędzony w Spale, pozostały dwa tygodnie. - Rozmawiamy ze sobą o mistrzostwach świata. Pod tym kątem się przygotowujemy i robimy wszystko, by jak najlepiej się na nich zaprezentować. Mamy wymagających rywali i w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo – kończy Łomacz.