Kto trenerem kadry po Castellanim? Padają cztery nazwiska

25 października reprezentacja siatkarz straciła swojego trenera. Po nieudanych MŚ we Włoszech PZPS rozwiązał umowę z Argentyńczykiem Danielem Castellanim. Nazwisko nowego szkoleniowca mieliśmy poznać jak najszybciej, bo przecież Igrzyska Olimpijskie zbliżają się wielkimi krokami. Kiedy poznamy nowe nazwisko trenera? Nie wiemy, ale możemy się domyślać jak będzie ono brzmiało. Oto czterech najpoważniejszych kandydatów na objęcie męskiej kadry.

Doświadczony... w pomaganiu - Alojzy Świderek

58-letni Świderek znany jest głównie jako człowiek drugiego planu. Był tłumaczem i drugim szkoleniowcem w kadrze Raula Lozano. To z nim polska reprezentacja wywalczyła w Japonii najcenniejszy medal ostatnich lat - srebro MŚ. Świderek preferuje styl "współpracy", nie autorytaryzmu, także na boisku, dając zawodnikom sporą swobodę samodzielnej oceny sytuacji. Świderek nie startował w konkursie na trenera kadry po Raulu Lozano. Tak samo zrobi,a raczej nie zrobi teraz. Jeśli jednak związek zaprosi go do współpracy, były siatkarz Resovii Rzeszów i Legii Warszawa, przyjmie propozycję. Jako zawodnik Świderek sam także był reprezentantem kraju. W kadrze wystąpił 34 razy, także na IO w Monachium (9. miejsce w 1972 r.).

Jacek Nawrocki Jacek Nawrocki Fot. Małgorzata Kujawka / Agencja Wyborcza.pl

Świeża krew - Jacek Nawrocki

Ni to młodziak, ni "stary wyjadacz". A może właśnie i jedno i drugie. Jacek Nawrocki choć sam rolę pierwszego trenera pełni od ubiegłego sezonu, to po pierwsze w klubie najlepszym na polskich parkietach - Skrze Bełchatów, po drugie, on sam ten klub budował. Od niemal dekady działa w nim jako drugi szkoleniowiec, pomagając m.in. Ireneuszowi Mazurowi czy Danielowi Castellaniemu. I szkołę tego drugie najpewniej chciałby kontynuować. Nawrocki dużo wzorców czerpie z systemu włoskiego. Właśnie z Italii dobrał sobie sporą część współpracowników. Bardzo dużą uwagę przykłada do taktyki i... dobrych relacji z zawodnikami. Ryzykownie posłał na urlopy wszystkich narzekających na kontuzje zawodników Skry, a i tak obronił szóste z rzędu mistrzostwo Polski. Nie tylko z siatkarzami, ale i ze związkiem ma dobre układy. Jedyny problem, to czy u wszystkich ma wystarczający autorytet. Jeśli to jego wybierze PZPS będzie to pierwsza przygoda 45-latka z reprezentacją narodową.

Forza Italia - Andrea Anastasi

Jeden z tych siatkarzy, który przyczynił się do zbudowania włoskiej potęgi i hegemonii. Jako zawodnik jeśli Anastasi już stawał na podium, to na najwyższym jego stopniu. Tak było w Pucharze CEV - 1983, 1986 1991, ME 1989, MŚ 1990, Lidze Światowej 1990 i 1991. Po zakończeniu podboju globu został trenerem "Squadra Azzurra", kontynuując sukcesy, choć już nie tak imponujące. Kolorystycznie urozmaicił gamę medali, zdobywając jeden srebrny (2001) i dwa złote (1999 i 2003) medale mistrzostw Europy. W Lidze Światowej bilans ma podobny (złota 1999 i 2000, srebro 2001 i brąz 2003). Nie można zapomnieć o brązowym medalu IO w 2000 roku. Sukcesy są jak widać dość odległe, ale Włoch przypomniał o sobie, gdy niespodziewanie z reprezentacją Hiszpanii zdobył w 2007 roku mistrzostwo Starego Kontynentu. Po powrocie do kadry Włoch, zbudowany przez niego zespół był cieniem wielkiej włoskiej ekipy, którą sam 50-letni wówczas Włoch, tworzył 20 lat wcześniej.

(Kiedyś) Gwarant sukcesu - Daniele Bagnoli

Niemal każdy klub do jakiego zawitał zgarniał jedno z najważniejszych trofeów, o ile nie dwa. I to w najsilniejszych ligach. We Włoszech z Modeną i Treviso wywalczył łącznie 8 tytułów mistrza kraju, 7 Pucharów Włoch, 5 Superpucharów Włoch, 2 złota Ligi Mistrzów, tyleż samo Pucharów CEV, jeden Puchar Challenge, jeden Superpuchar Europy. Po przenosinach do Rosji lista wciąż się wydłużała. Z Dynamem Bagnoli zdobył mistrzostwo Rosji i Puchar Rosji. Nie spełnił jednak oczekiwań co do podboju Europy. W LM zajął w 2010 roku trzecie miejsce, co w połączeniu z zaledwie srebrem mistrzostw Rosji i 3. miejscem w pucharze krajowym dało wielkie rozczarowanie. Do tego dochodzą wyniki reprezentacji Rosji, która tuż po objęciu przez Włocha drużyny, zajęła trzecie miejsce w LŚ i poległa w walce o taki sam krążek w ME w Izmirze. W tegorocznych MŚ, ekipa jadąca do Italii z aspiracjami ogromnymi jak jej zawodnicy, zajęła ostatecznie piąte miejsce. Bagnoli ma 57 lat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.