Siatkówka. Paweł Woicki: Trener Heynen jest "maszynką", która wszystko ogarnia

- W tej chwili jestem aktywnym sportowcem, który pomaga trenerowi. Staram się łączyć zawodników z Vitalem Heynenem, troszeczkę podpowiedzieć mu, co gracze czują czy myślą - mówi o swojej roli asystent selekcjonera polskiej kadry, Paweł Woicki.
Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. GRZEGORZ CELEJEWSKI

Choć Paweł Woicki jest wciąż rozgrywającym Indykpolu AZS Olsztyn, to w tym sezonie reprezentacyjnym rozpoczął swoją przygodę trenerską. Został asystentem Vitala Heynena w polskiej kadrze i bierze udział w przygotowaniach kadry do kolejnych meczów.

Pierwszy oficjalny sprawdzian w turnieju "o coś", czyli w Siatkarskiej Lidze Narodów, biało-czerwoni zdali śpiewająco. W piątek w katowickim Spodku pokonali Koreę Południową 3:0. W sobotę zmierzą się z Rosją, dzień później z Kanadą (oba mecze w Krakowie).

Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. GRZEGORZ CELEJEWSKI

Sara Kalisz: W stu procentach zawodnik czy już trochę trener - jak się pan czuje?

Paweł Woicki: - W tej chwili jestem aktywnym sportowcem, który pomaga trenerowi. Staram się łączyć zawodników z Vitalem Heynenem, troszeczkę podpowiedzieć mu, co gracze czują czy myślą. Mimo tego, że wszyscy bardzo dobrze mówią po angielsku, to selekcjoner jest Belgiem i występuje mały problem komunikacyjny - zawsze jest inaczej, kiedy rozmawia się z graczem w jego ojczystym języku. Mimo to trener Heynen jest "maszynką", która wszystko ogarnia, więc za bardzo nie potrzebuje jakiejkolwiek pomocy.

Sprawowanie pieczy nad rozgrywającymi to misja specjalna?

- Ha ha, nie jest to moja misja specjalna. Vital sam był rozgrywającym, więc bardzo dobrze radzi sobie z zawodnikami na tej pozycji. Pamiętam jeszcze, jak ze mną pracował - byłem zadowolony z tej współpracy i myślę, że każdy rozgrywający, który ma z nim kontakt, może powiedzieć to samo. Jestem w stanie jednak udzielać wskazówek - zwłaszcza w czasie meczu, kiedy siedzę z tyłu. Wtedy czasami widać więcej.

Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. GRZEGORZ CELEJEWSKI

Jak wiele można się nauczyć w ciągu tak krótkiego czasu wspólnej pracy?

- Różnym rzeczom poświęca się różną ilość czasu - są elementy, które trzeba rozwinąć, a są i takie, w których nie jest to konieczne. Vital skupia się na systemie blok-obrona, który można poprawić najszybciej. W piątek wyglądał on u nas bardzo fajnie.

Mogę zdradzić kibicom, że jeśli chcą zwrócić na coś uwagę, to na wystawę piłek sytuacyjnych, nad którą również bardzo dużo pracujemy. Każda piłka ma znaleźć się jak najbliżej siatki.

W piątek nie było idealnie, jednak mecz skończyliście szybkim 3:0. Spodziewaliście się, że w pierwszym oficjalnym meczu "o coś" pójdzie tak łatwo?

- Nikt się nad tym przed meczem nie zastanawiał, szczególnie dlatego, że skupialiśmy się na zdobyciu jak największej liczby informacji na temat naszych rywali. Mimo że mieliśmy ich bardzo dużo, to myślę, że wielkie szczęście miałby ten, który przed rozpoczęciem meczu trafiłby skład, w którym pojawili się na boisku.

Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. GRZEGORZ CELEJEWSKI

Jak umiejscowić oczekiwanie zwycięstw pośród chęci wypróbowania jak najszerszego składu, o którym mówił Vital Heynen?

- Nie ma u nas czegoś takiego, jak "oczekiwanie zwycięstw". O wiele bardziej zależy nam na wprowadzaniu w życie konkretnych elementów. Ja osobiście miałem nadzieję na to, że zepsujemy mniej piłek w polu serwisowym niż w poprzednim starciu z Kanadą. Było dużo lepiej, ale mimo wszystko popełniliśmy kilka niepotrzebnych błędów. Poza tym cieszyła mnie wystawa piłek sytuacyjnych, w której zrobiliśmy bardzo duży progres w stosunku do poprzednich meczów. To są rzeczy, których po sobie oczekujemy, bo zwycięstwo nie zawsze zależy tylko od nas. Gdyby w piątek w polu zagrywki stanął Koreańczyk, który zaserwowałby 15 asów w każdym secie, to mimo kapitalnej gry byłoby bardzo ciężko zwyciężyć. Dlatego właśnie warto skupiać się na tym, by perfekcyjnie grać pojedyncze zagrania. Jeśli uda się to 2-3 zawodnikom, to wygramy akcję, później kolejne, w końcu set, a następnie mecz.

Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. GRZEGORZ CELEJEWSKI

Oceniłby pan wasz piątkowy skład jako najbezpieczniejszy? Graliście z Dawidem Konarskim, Pawłem Zatorskim, Fabianem Drzyzgą i Grzegorzem Łomaczem, mając do dyspozycji również Michała Kubiaka. Miały być roszady, a nawet młodsi - Artur Szalpuk czy Aleksander Śliwka - już jakieś przetarcie kadrowe mieli.

- Przede wszystkim czuliśmy się najbezpieczniej, ponieważ gramy na własnym terenie.

Pytanie - czy mimo wszystko bardziej doświadczony skład nie został wybrany właśnie na turnieje w Polsce, bo presja wyniku jest tu wysoka? W teorii turnieje za granicą powinny powodować, że mniej się ją "fizycznie" odczuwa. Dla mniej doświadczonych reprezentacyjnie zawodników może być to bezpieczniejsze rozwiązanie na wdrażanie się w grę.

- Myślę, że to, jak świetnie gra się w Polsce, to paradoksalnie zagrożenie. Każdy rywal czuje się u nas wyjątkowo! Wszystkim odpowiada atmosfera, hale, kibice, oprawa, organizacja... Na wyjazdach zawodnicy nie czują się już tak komfortowo.

Wracając do tematu, cennym jest dla nas granie u siebie właśnie takim składem, bo chcemy wygrać w Polsce jak najwięcej meczów.

Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. Polacy pokonali w piątek Koreę 3:0. W sobotę o godz. 16 Polska zagra w Krakowie z Rosją. GRZEGORZ CELEJEWSKI

Mógłby zdradzić pan powód, dlaczego zmieniono Marcina Janusza na Fabiana Drzyzgę w składzie na pierwszy turniej Ligi Narodów w Polsce?

- Trener chciał, by zawodnicy młodsi - Szalpuk, Śliwka, Kochanowski - byli wsparci jak największym doświadczeniem. Grzegorz Łomacz i Fabian Drzyzga mają to zaplecze i dzięki temu pozostali mogli spokojnie grać i trenować.

Copyright © Agora SA