Memoriał Wagnera. Kogo skreśli Antiga?

- Rosja, Bułgaria i Chiny to rywale, którzy pokażą nam czy w ostatnich dniach przed mistrzostwami świata (30 sierpnia - 21 września) mamy doszlifować atak, blok czy zagrywkę - mówi nam przed Memoriałem Wagnera Stephane Antiga. Trenerowi siatkarskiej reprezentacji Polski krakowski turniej ma pokazać jeszcze jedno - którego zawodnika z ?15? jaką ma do dyspozycji powinien wykreślić. - Będzie to środkowy albo przyjmujący - zdradza Francuz. My próbujemy przewidzieć, kto nie zmieści się w kadrze na MŚ. Relacje na żywo z Krakowa od soboty do poniedziałku w Sport.pl.
Stephane Antiga Stephane Antiga Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

My chcemy zwycięstw, Antiga - informacji

Pierwszy mecz Memoriału Wagnera w sobotę. O 20:30 Polska zagra z Bułgarią.

We wtorek w Spale polscy siatkarze przegrali z Niemcami 1:3 (i wygrali dwa dodatkowe sety), a w środę pokonali ich 3:1 (i przegrali dodatkowego seta) w zamkniętych sparingach. Teraz pokażą, ile wypracowali przez ostatni miesiąc. Po Lidze Światowej 20 lipca zebrali się w Bełchatowie, po tygodniu polecieli do francuskiego Cabpreton, a dwa ostatnie tygodnie spędzili w Spale. Pracowali mocno w 15-osobowym składzie. Antiga zapewnia, że szczytu formy żaden z jego zawodników jeszcze nie osiągnął. Na pewno wie, co mówi. Inaczej być nie może, skoro jego podopieczni są jeszcze w treningu siłowym. Ciężary przerzucali jeszcze kilka godzin przed pierwszym spotkaniem z Niemcami. Wszystko po to, by sił nie zabrakło im w morderczych mistrzostwach świata.

Zaczniemy je 30 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie, mierząc się z Serbią. A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 21 września zagramy w finale w Katowicach. Mecz o złoto ma być 13. rozegranym przez polskich siatkarzy w ciągu 23 dni. Krótko mówiąc w Krakowie zespół Antigi nie ma jeszcze błyszczeć. Choć oczywiście trener zdaje sobie sprawę z tego, że po 15 tysięcy widzów będzie przychodziło do Kraków Areny, by oglądać polski zespół na medal. - Zwycięstwa są ważne, bo budują morale. Będziemy chcieli wygrać wszystkie mecze, ale to przede wszystkim sparingi, testy. Po turnieju będziemy mieli jeszcze trochę czasu, żeby w ostatnich dniach przed mistrzostwami doszlifować atak, blok czy zagrywkę - tłumaczy trener. Doszlifowywanie ma już się odbywać w 14-osobowym gronie. Z "15", którą Antiga od czwartku ma w Krakowie, odpadnie jeden zawodnik. Kto nim będzie?

Mariusz Wlazły Mariusz Wlazły Fot. Grzegorz Celejewski

Atak, rozegranie i libero nie do ruszenia

Pewni miejsca w kadrze są atakujący Mariusz Wlazły i jego zmiennik Dawid Konarski, rozgrywający Fabian Drzyzga i Paweł Zagumny oraz dwaj libero - Paweł Zatorski i Krzysztof Ignaczak. Antiga najpewniej nie będzie mieścił obu w meczowej "12", Zatorskiemu powierzając przyjmowanie zagrywki, a Ignaczakowi grę w obronie. Ale stawiając na młodszego o 12 lat "Zatora" chce mieć w pogotowiu doświadczonego "Igłę", którego na pewno nie spali gra przed tysiącami polskich kibiców oczekujących medalu. Zresztą, tu nie trzeba niczego przewidywać, bo trener mówi nam wprost: "Skreślę jednego z przyjmujących albo środkowych".

Polska - Włochy Polska - Włochy Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Bez Winiara ani rusz

Michał Winiarski jest kapitanem kadry, tę rolę powierzył mu Antiga. Jeśli komuś zaufało się na tyle, by zrobić z niego szefa drużyny, to widzi się w nim lidera. To oczywiste, że "Winiar" na mistrzostwach zagra. I to zagra najpewniej bardzo dobrze. Po trudnym roku w Rosji na początku reprezentacyjnego sezonu doświadczony przyjmujący był w słabej formie. Ale im bliżej było końca fazy Interkontynentalnej Ligi Światowej, tym lepiej się spisywał.

W ostatnich meczach z Iranem (4-5 lipca) widzieliśmy już Winiarskiego pewnego w przyjęciu, skutecznego w ataku, kąsającego zagrywką i pobudzającego kolegów do walki. Od Ryszarda Boska wiemy, że na mistrzostwa szykował się nie tylko pracując z kadrą, ale też wynajmując specjalistę od przygotowania fizycznego. - Postanowił tak powzmacniać ciało, żeby nie zawiodło w trakcie mistrzostw. Zadbał o zdrowie, które ostatnio trochę go zawodziło. Technicznie zawsze był świetny, wierzę więc, że na mistrzostwach zobaczymy "Winiara" w szczytowej formie - mówi były mistrz świata i olimpijski.

Bartosz Kurek. Asseco Resovia Bartosz Kurek. Asseco Resovia Fot. Dawid Antecki / Agencja Wyborcza.pl

Antiga nie zakręci Kurka

W maju skrócił urlop, jaki dostał od Antigi, by dłużej trenować z kolegami w Spale przed eliminacjami mistrzostw Europy. We Wrocławiu rozumiał, że zmęczony sezonem, który dał mu mistrzostwo Włoch, nie będzie od razu zawodnikiem pierwszej "szóstki" reprezentacji, ale kiedy nie mógł się do niej przebić w Lidze Światowej, zaczął się denerwować.

W rozmowie z nami mówił, że chyba nie do końca pasuje do systemu, w jakim gra kadra Antigi, podobno między nim a trenerem doszło do zgrzytu. Panowie wszystko sobie wyjaśnili, a teraz Antiga mówi tak: "Wszyscy świetnie pracują, ale największą satysfakcję mam z postępu, jaki zrobił Bartek Kurek. Miał problem z plecami, teraz wygląda bardzo dobrze, dużo lepiej przyjmuje zagrywkę". Trenerzy rzadko chwalą konkretnych zawodników. To wyróżnienie jest wymowne.

"Kubi" się nie zgubił

Znów oddajemy głos Antidze. - Cieszę się, że po kontuzji z dnia na dzień poprawia się dyspozycja Michała Kubiaka - powiedział Francuz po drugim sparingu z Niemcami. Wygląda więc na to, że przyjmujący do niedawna Jastrzębskiego Węgla, a teraz już Haklbanku Ankara, zdążył. Wyścig z czasem toczył od maja.

Po wrocławskiej części eliminacji ME 2015 Kubiak złamał dwa palce prawej ręki, dopiero w lipcu wrócił do treningów z jej użyciem. Na początku był u Antigi graczem pierwszej "szóstki". W drugim sparingu z Niemcami znalazł się w niej razem z Rafałem Buszkiem.

Reprezentacja Polski Reprezentacja Polski Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Mika ze wsparciem

Ani w pierwszym, ani w drugim meczu z Niemcami Mika nie znalazł się w wyjściowym składzie. We wtorek Antiga postawił na duet przyjmujących Winiarski-Kurek, w środę wybrał parę Kubiak-Buszek. 23-latek wspaniale zaczął Ligę Światową, był bohaterem wygranego przez Polskę 3:0 wyjazdowego meczu z Brazylią, w kolejnych spotkaniach jeśli nie grał świetnie, to bardzo dobrze. Ale kiedy został rozpracowany przez statystyków rywali, miał coraz większe problemy.

W efekcie w ostatnich meczach praktycznie już nie grał. Nie znaczy to, że jego akcje stoją nisko. Antiga o Mice mówi zawsze zestawiając go z Buszkiem. A mówi bardzo dobrze. - Sam nie myślałem, że oni mogą grać tak dobrze i że mogą być tak regularni - przyznaje. Dodatkowy plus dla Miki to wsparcie Philippe'a Blaina. - Mateusz jest zawodnikiem, który najlepiej gra wtedy, kiedy czuje, że się na niego stawia - powtarza asystent Antigi. Były trener reprezentacji Francji w ubiegłym sezonie był trenerem Miki w Montpellier. To Blain wymyślił Mikę dla naszej kadry, to on z Francji wysyłał Antidze nagrania występów przyjmującego. Antiga bardzo liczy się ze zdaniem swego byłego szkoleniowca, zresztą, sam też już dawno uwierzył w Mikę.

Rafał Buszek wraca do Asseco Resovii Rafał Buszek wraca do Asseco Resovii MAŁGORZATA KUJAWKA

Buszek skarbem Antigi

- Kiedy Stephane Antiga mnie powołał, ucieszyłem się, że będę mógł z kadrą trenować. Udział w meczach to dla mnie bardzo duże wydarzenie. Cały czas tak jest. Ciągle się uczę i cieszę się z tego, że zbieram dużo nowych doświadczeń - mówi nam Buszek.

Przyjmujący, który nie błyszczał w PlusLidze, błyszczał w reprezentacji, grając przeciwko Włochom i Brazylijczykom. Skromny, pracowity, bardzo równy, wręcz niezawodny. Dobry tak w przyjęciu zagrywki, jak w ataku, do tego dysponujący mocną, punktową zagrywką. Czy z kogoś takiego da się zrezygnować?

Cichy Pit pewniakiem

Pewniak. Człowiek, który na zimno atakuje i blokuje. Cichy zabójca. Antiga stawia na niego od początku i się nie zawodzi. Ale trudno zawieść się na kimś, kto zawsze szuka pozytywów. - Przegraliśmy seta? Trudno, najważniejsze że wygraliśmy trzy, a dzięki temu dodatkowemu więcej rzeczy przećwiczyliśmy - mówił po jednym z pierwszych meczów kadry pod wodzą Francuza (3:1 ze Słowenią w el. ME 2015).

- Z którym rozgrywającym wolę grać? Z Fabianem Drzyzgą znamy się świetnie, bo razem występujemy w Resovii, ale z Pawłem Zagumnym już parę ładnych lat znamy się z kadry i potrzebujemy tylko chwili, żeby odświeżyć nasze zagrywki - tłumaczy. A kiedy trzeba, potrafi powiedzieć też "przepraszam, biję się w piersi". Znamienne, że takie słowa musi mówić bardzo rzadko.

Kłos gra w czarne i czerwone

Drugi pewniak na środku. W Lidze Światowej grał we wszystkich 12 meczach. - Spisał się doskonale - krótko mówi Antiga. Tyle właściwie wystarczy. Ale warto powiedzieć więcej. 25-latek ze Skry Bełchatów idealnie wpisuje się w filozofię trenera, bo w bloku dobrze współpracuje z obroną, jest też na tyle zwinny, by rzucić się na parkiet i podbić piłkę albo wystawić ją koledze, gdy nie może tego zrobić rozgrywający.

A do tego jest wyrazistą postacią. Po zwycięstwie nad Brazylią w Marindze stwierdził, że czuje się tak, jak mógłby się czuć piłkarz z San Marino, który strzelił gola Polsce. Po meczach z Iranem opowiadał nam, jak to po laniach w Teheranie w Gdańsku drużyna siadła i postanowiła zagrać z tym rywalem w czarne i czerwone. - Podstawialiśmy im nogę, wkurzaliśmy ich pod siatką - opowiadał. Kogoś takiego drużynie trzeba.

Mariusz Wlazły, Andrzej Wrona i Michał Winiarski Mariusz Wlazły, Andrzej Wrona i Michał Winiarski Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Wrona dobrze kracze

O Mice i Buszku mówi się jak o duecie, bo obaj w tym samym czasie weszli do kadry i stali się jej ważnymi postaciami. Wrona występuje w duecie z Karolem Kłosem, bo są najlepszymi kumplami w reprezentacji. Żartują z kibicami, przekomarzają się i uzupełniają w mediach społecznościowych (warte śledzenia profile na Facebooku "Andrzej Wrona kracze" i "Trafiła kosa na Kłosa") i w Skrze, a do reprezentacyjnej szatni przenieśli z bełchatowskiej wszystko, co najlepsze.

Na boisku starszy o rok Wrona (rocznik 1988) nie jest może jeszcze tak równy, jak Kłos, za to jest bardziej efektowny. Kiedy ma dzień, wbija w parkiet gwoździe. Pod koniec Ligi Światowej spisywał się gorzej, dlatego grał mniej. A kiedy pojawiły się opinie, że gra dzięki dobrej znajomości z Antigą, w swoim stylu stwierdził, że razem z Kłosem grozi trenerowi, że przestaną być jego kolegami, jeśli ten nie będzie na nich stawiał.

Były kapitan do odstrzału?

Przy całej sympatii do Marcina Możdżonka trudno nie zauważyć, że pod górę ma odkąd Antiga zaczął rządzić reprezentacją. Z roli kapitana drużyny wyszedł na życzenie nowego trenera, ustępując miejsca Winiarskiemu. Od początku ustąpił też miejsca w składzie Kłosowi i Wronie. Szans nie dostawał, także dlatego, że leczył kontuzjowany bark.

Co więcej, na kontuzję narzekał jeszcze pod koniec lipca. Możdżonkowi życzymy zdrowia i świetnych występów przeciwko Bułgarii, Chinom oraz Rosji. Stawiamy jednak, że to mistrza Europy z 2009 roku zabraknie w polskiej kadrze na mistrzostwa świata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.