vOd piątku do niedzieli Polska rozegra w Krakowie swoje ostatnie mecze przed mistrzostwami Europy. Nasz zespół zmierzy się kolejno z Francją (piątek, godz. 20.30), Kanadą (sobota, 15.00) i Rosją (18.00). A już 24 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie w meczu otwarcia ME Polska podejmie Serbię.
Jacek Kasprzyk: Zawsze jestem optymistą i jako były sportowiec zawsze chcę wygrywać, Nawet jak jadę na turniej oldbojów, to zawsze po mistrzostwo Polski. Sport jest taki, że musisz myśleć o zwycięstwie, a jeżeli masz wahania, to nie powinieneś go uprawiać. Rozmawiałem z chłopakami i wiem, że chcą wygrać i Memoriał Wagnera, i mistrzostwa Europy. Oni chcą być tacy jak nasza grupa juniorów, która niedawno zdobyła mistrzostwo świata, mając serię 48 zwycięstw z rzędu budowaną przez trzy lata. Polska mentalność to jest mentalność zwycięzcy.
- W tym roku jeszcze nie, bo mieli swoją imprezę docelową, na nią pracowali, a teraz potrzebują odpocząć. Ale Jakuba Kochanowskiego już w pierwszej kadrze mamy, a na pozostałych przyjdzie czas. Nie musimy na siłę odmładzać kadry, bo proszę popatrzeć w metryki naszych zawodników i zauważyć, że tylko jeden z nich ma 30 lat [Rafał Buszek, a Grzegorz Łomacz 30 lat skończy w październiku], a przecież w innych drużynach są gracze, którzy mają po 35 czy nawet po 37 lat. Rok temu na igrzyskach w Rio po Kubie byliśmy drugą najmłodszą reprezentacją. A że ci młodzi zawodnicy z pierwszego składu mają konkurencję w postaci jeszcze młodszych graczy? Bardzo się z tego cieszę, rywalizacja o miejsce w kadrze się zaostrzy, zespół na tym skorzysta.
- Tak, byłem w Spale, widziałem niedawne mecze sparingowe ze Słowenią i jestem zadowolony, bo były bardzo dobre. Szczególnie ten drugi i trzeci, wygrane przez nas 3:0 i 3:1. Pierwszy przegraliśmy 2:3, ale wtedy nie wszyscy nasi zawodnicy grali.
- Tak, ale to jest ta osoba, która szczególnie potrafi wlać w serca zawodników trochę więcej emocji. Później, już z nim na boisku, mecze były naprawdę bardzo dobre. Może jeszcze to nie była ta szybkość, na pewno wyskok dosiężny był przytępiony ciężkimi treningami, ale było już sporo bardzo dobrych akcji, a po każdym zawodniku było widać, że błyskawicznie idzie do góry. Mam nadzieję, że jeśli teraz treningi zostaną odpuszczone w sensie intensywności, to gracze będą bardzo dobrze przygotowani do mistrzostw.
- Tak, przez sześć tygodni w Spale codziennie były dwa treningi po cztery godziny. Oczywiście nie było tak, że wszyscy zawodnicy byli na treningach dwa razy po cztery godziny, ale trenerzy tak. A gracze się zmieniali, np. ci co trenowali przyjęcie przychodzili najpierw, 20 minut później wchodzili za nich następni, były zmiany. Ale ogólnie praca była bardzo ciężka.
- Trener Ferdinando De Giorgi właśnie tak wszystko zaplanował. W Krakowie zawodnicy mają już lżej. Przyjechali w środę, w czwartek mieli tylko jeden trening, a po Memoriale Wagnera dostaną cztery dni odpoczynku. Później będzie już tylko przygotowanie taktyczne, analiza rywali i technika. Wszystko tak pomyślane, żeby mieć szybkość, świeżość. Siła będzie robiona raz, może dwa razy w tygodniu.
- Nie wiem czy ta Liga Światowa była aż taka zła. Zabrakło nam jednego zwycięstwa, by awansować do Final Six.
- No dobrze, trochę nas przegrane zabolały, ale też nie przesadzajmy.
- Na igrzyskach zdobyć piąte miejsce to jest sukces.
- Nie, oczywiście dla mnie to była porażka. Ale władze polskiego sportu oceniły to jako sukces, bo jednak piątych miejsc na igrzyskach mieliśmy mało. Ja się nie cieszyłem, zawodnicy też nie. Oczywiście, że jesteśmy mistrzami świata i czas do tamtego sukcesu nawiązać, a nie tylko ciągle chwalić się pieczątką z 2014 roku. Ale z drugiej strony pamiętajmy, że polska siatkówka nie jest w żadnym kryzysie. Przeciwnie, my ciągle przeżywamy świetny czas. Przez ostatnich 12 lat polska siatkówka zdobyła 13 medali na imprezach najwyższej rangi – mistrzostwach świata, Europy, w Pucharze Świata, w Lidze Światowej. Praktycznie co rok, a już co dwa lata na pewno zdobywamy jakiś medal. Oczywiście jesteśmy przyzwyczajeni do dobrego i chcielibyśmy zawsze wygrywać, ale to jest sport, inni też nie śpią i walczą.
- Bardzo nam na tym zależy, ale patrząc na tę niedawną przeszłość muszę powiedzieć jedno: najważniejsze, że myśmy byli na igrzyskach, że wywalczyliśmy awans, bo to się najbardziej liczy w czteroleciu. Jak popatrzymy na inne reprezentacje, to też nie bardzo widać taką, która regularnie wchodzi na podium. Dobrze, jest Francja. I tyle. Mówię: 12 lat i 13 medali, to nas bardzo cieszy.
- Już niedługo.
- Nie, za rok jeszcze nie, bo musi mieć dwa lata karencji za to, że zmienia reprezentację.
- Tak.
- Myślę, że tak. Na 100 procent.