Siatkówka. Problemy w kadrze rozwiąże Kurek?

- Stabilna gra Dawida Konarskiego i młode, dobrze prezentujące się pokolenie siatkarzy pokroju Macieja Muzaja, pokazuje, że mamy potencjał w ataku, podczas gdy w przyjęciu są niedobory. - mówi Sport.pl Wojciech Drzyzga. Czy rozwiązaniem problemów reprezentacji może być powrót Bartosza Kurka na pozycję przyjmującego?

Pojedynek pomiędzy Lotosem Treflem Gdańsk a PGE Skrą Bełchatów rozpoczął się nierówną grą obu zespołów i wynikiem 1:1 w setach. W drugiej partii na boisku pojawił się Bartosz Kurek, jednak nie zmienił on Mariusza Wlazłego, ale wszedł na przyjęcie. Jego zespół wygrał całe spotkanie, siatkarz punktował 19 razy i zdobył nagrodę MVP meczu.

Wydaje się, że mentalny kryzys ma już za sobą, co według ekspertów może być zapowiedzią wzrostu formy. - Sam fakt, że Bartosz Kurek zacznie wreszcie grać jest dobrą informacją. Wydaje mi się, że większa elastyczność wyborów trenera Blaina jest spowodowana sytuacją kadrową Skry - mówi Sport.pl trzykrotny mistrz Polski i uczestnik igrzysk olimpijskich w Moskwie, Wojciech Drzyzga. - Obecności Kurka na przyjęciu nie czytam jako jednego z elementów rozwoju bełchatowskiego zespołu, a bardziej jako pożar na pokładzie - jest to pomysł, który zrodził się w głowie szkoleniowców przez głębokie problemy kadrowe. Kontuzja Szalpuka, całkowity brak formy Bednorza, który w tym sezonie jest de facto "zamrożony", spowodowały, że wyjście pozostało jedno.

Na trudnej sytuacji zawodnika Skry, który będąc zmiennikiem Mariusza Wlazłego w ataku nie dostawał wielu okazji do gry cierpiała reprezentacja. - Pomijanie Kurka było pewnego rodzaju zaniechaniem i bardzo dużą stratą zwłaszcza dla drużyny narodowej. Gdyby wszystko zostało po staremu, to wymiar dotychczasowej gry tego zawodnika - zmiany, zagrywka lub czasem blok - byłby nadal bardzo mały, a to nie rokowałoby dobrze dla jego dyspozycji i pewności siebie. Bardzo się cieszę, że Kurek będzie więcej grał, choć wiem, że dla niego pozycja przyjmującego jest bardziej wymagająca niż atakującego - dodaje Drzyzga.

- Mimo trudnej sytuacji Bartosz pokazał swoją wartość na przyjęciu. Najważniejsze jest to, że generalnie wraca do formy. Jest to podstawa, ponieważ musi poczuć się lepiej, by w przyszłości dawać klubowi i reprezentacji jeszcze więcej - przyznał manager siatkarski i mistrz świata z 1974 roku, Ryszard Bosek. W jego opinii rzadsze pojawianie się Kurka na boisku mogło nie być wyborem tylko trenera Blaina. - Może to, co działo się z Bartoszem w ciągu sezonu było świadomą decyzją klubu i zawodnika, który potrzebował się zresetować? Nie ulega wątpliwości, że tego siatkarza stać na to, by grać w podstawowym składzie, co pokazuje końcówka rozgrywek PlusLigi - dodał Bosek.

Zobacz wideo

Czy zmiany w Skrze będą stałe?

Przedstawiciele klubu pozostają dalecy od jednoznacznych deklaracji w sprawie zmiany pozycji polskiego zawodnika. - Zobaczymy, jak Bartosz będzie się spisywał na treningach. Rzecz jasna najbardziej interesuje nas aspekt przyjęcia i nie ukrywam, że przesunięcie go na inną pozycję jest dla nas ciekawym pomysłem - przyznaje drugi trener Skry, Krzysztof Stelmach. - W chwili obecnej mamy pięciu zawodników na defensywnej pozycji, a Bartosz Bednorz trenuje w ataku i zobaczymy, czy to będzie dłuższa czy krótsza zmiana. Nie wykluczamy jednak, ze skoro taka koncepcja się pojawiła, to może ona mieć swoje odzwierciedlenie przez dłuższy czas - dodał szkoleniowiec bełchatowian.

Na przyjęciu w kadrze?

- Będę rozmawiał z Bartoszem indywidualnie. Jako zawodnik jest on obdarzony wyjątkowym potencjałem. Spotkamy się twarzą w twarz, bo chciałbym zrozumieć wiele rzeczy odnośnie jego sytuacji i dopiero później podejmę jakąś wiążącą decyzję - powiedział w rozmowie ze Sport.pl trener polskiej kadry, Ferdinando De Giorgi. Planu Włocha komentatorzy upatrują właśnie w przesunięciu Bartosza Kurka na przyjęcie. Przy kontuzjach Michała Kubiaka, Artura Szalpuka i ciągnących się problemach zdrowotnych Mateusza Miki może okazać się to konieczność. Co prawda selekcjoner ma jeszcze do dyspozycji Rafała Buszka czy też Bartosza Bednorza, ale ich dyspozycja z powodu rzadszej obecności na boisku także stoi pod znakiem zapytania.

- Stabilna gra Dawida Konarskiego i młode, dobrze prezentujące się pokolenie siatkarzy pokroju Macieja Muzaja, pokazuje, że mamy potencjał w ataku, podczas gdy w przyjęciu są niedobory. Trzeba pamiętać, że na tej pozycji powinno być co najmniej czterech graczy, a w kadrze sześciu, by przygotować logicznie poukładany skład na dany turniej - powiedział Drzyzga.

- Nie wykorzystać Bartosza Kurka w kadrze? Nasz potencjał zawodniczy nie jest na tyle duży, by sobie na to pozwolić. Widać, że w aspektach defensywnych nie mamy jeszcze gotowych zawodników młodszego pokolenia - dodał. - Trzeba pamiętać, że u nas tak zwany "sezon przejściowy" między klubem a kadrą nie istnieje. Niemal od razu startuje Liga Światowa, w której trzeba się utrzymać i nie popełniać błędów. De Giorgi nie będzie miał zbyt wiele czasu na eksperymenty, choć i tak będzie musiał go znaleźć nie mając choćby jednego meczu na "poświęcenie". Wydaje mi się, że przez to będziemy grali tak, aby pokazać co w danym momencie mamy najlepszego, pamiętając o celu rozwojowym reprezentacji. Do tego potrzeby jest nam Kurek - zakończył Wojciech Drzyzga.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.