M¦ w siatkówce. Czytelnicy Sport.pl: Kmita odwraca kota ogonem

Czytelnicy Sport.pl nie wierz± szefowi Polsatu Sport Marianowi Kmicie, który winę za brak transmisji z M¦ w siatkówce w otwartej telewizji zrzucił na premiera Donalda Tuska. "Jak to było możliwe, że gdy były M¦ czy ME w ręczn±, to mecze naszej kadry były ogólnodostępne, a teraz stworzył się jaki¶ problem?" - pyta jeden z czytelników. Większo¶ć jest zaskoczona tym, że Polsat nie miał planu B w poszukiwaniach sponsora.

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

W poniedziałkowym "Polska The Times" szef Polsatu Sport Marian Kmita stwierdził, że "Za odmową współpracy spółek Skarbu Państwa z Polsatem przy organizacji mistrzostw świata w siatkówce stał osobiście premier Donald Tusk". To dlatego, zdaniem Kmity, siatkarskie mistrzostwa świata są zakodowane i nie da się ich oglądać w otwartym kanale.

- To jest absurdalna wypowiedź, teza wzięta chyba z księżyca - stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska, rzecznik rządu, i zdecydowanie zaprzeczyła słowom Kmity.

Biedny Polsat, politycy mu zakodowali sygnał

Czytelnicy Sport.pl w zdecydowanej większości nie wierzą słowom prezesa Polsatu. - Paranoja, Polsat chciał trzepać kasę kosztem polskiego podatnika? Miał rację Tusk, że nie wyłożył publicznej kasy na potencjalne zyski Polsatu, który przecież po to sprowadził turniej, by zarobić - pisze blond.pralina1.

- Co, panie Kmita, Tusk zakazał wam pokazywania meczów Polaków w otwartej tv? Jak to było możliwe, że gdy były MŚ czy ME w ręczną, to mecze naszej kadry były ogólnodostępne, a teraz stworzył się jakiś problem? Od samego początku nastawieni byliście na kasę, czego dowodem jest rozdęty program mistrzostw. W tym samym czasie rozpoczęły się MŚ w kosza i dzisiaj jest już tam pozamiatane. A u nas najlepsze drużyny są jeszcze w lesie. Pakiet jest na 103 mecze, ale co z tego, skoro tak naprawdę można obejrzeć 1/4 tych spotkań. No chyba że ktoś lubuje się w siedzeniu z pilotem w dłoni i skakaniu po kanałach. Do tego duża ilość meczów we wczesnych godzinach popołudniowych, gdy ludzie pracują albo z pracy wracają. Gdzie pan szukasz głupków, panie Kmita, no gdzie? - pyta ostro rubin77.

- Biedny Polsat, politycy mu zakodowali sygnał. Przez przypadek zapomnieli jeszcze zabrać kasę za kanały pay-per-view i Polsat musiał z bólem serca zainkasować tłustą sumkę. Nie miejmy tego spółce za złe, akcjonariusze zainkasują dywidendę ze słusznym obrzydzeniem. - ironizuje miroslove.

- Coś może być na rzeczy. Czy to nie dziwne, że żaden państwowy koncern spośród tych, które przez lata łożyły na siatkówkę, nie znajduje się teraz na liście oficjalnych sponsorów mistrzostw? Co oczywiście nie zmienia faktu, że decyzja Polsatu była skandaliczna i dla polskiej siatkówki szkodliwa. Człowiek pokroju Solorza to nie jest filantrop i dla niego liczy się tylko zysk. Wystarczy przypomnieć, jak potraktował Śląsk Wrocław - pisze z kolei augenthaler.

- Kmita coś długo "myślał" nad tą wersją. Chcieli puścić za darmo, ale premier im nie pozwolił - acotak.

Jakie umowy oni podpisują?

Wielu komentujących jest zdumionych tym, że Polsat nie miał planu B i tak nieudolnie szukał sponsora turnieju.

- Twierdzą, że premier popełnił przestępstwo, ale do prokuratury tego nie zgłaszają? I jakie umowy oni podpisują, że sponsor się może wycofać tuż przed imprezą bez żadnych konsekwencji? Chyba że on miał być tym sponsorem lub nie i po prostu nie podpisał umowy. Tylko wtedy pytanie, czemu tak pan Krok nieudolnie szukał tego sponsora? Miał czas od 2008 roku, a umowę chciał podpisywać w 2014? - pisze the_foe.

- Kmita odwraca kota ogonem. To, że mecze Polaków w umowie z orlenem miały być pokazywane w TV otwartej, to był wymóg orlenu, a nie dobra wola polsatu. Druga sprawa to niezabezpieczenie planu B, jeśli chodzi o sponsora. Taki sponsor był i był chętny partycypować w kosztach, ale polsat zerwał z nim umowę, bo był pewny orlenu. Takie działanie w biznesie lubi się mścić, bo nigdy nie mówi się nigdy. Z punktu widzenia biznesowego było to duże zaniechanie, i to zaniechanie polsatu, a nie krasnoludków, marsjan czy Tuska. Od tego zaczęły się problemy i za te problemy odpowiada nie kto inny, tylko polsat i jego negocjatorzy - dodaje wojtek.08.

- Ciekawa kwestia z tego wywiadu. Pan Kmita twierdzi, że Solorz przez lata wydał wielokrotnie więcej niż rząd na siatkówkę. Ciekawe, bo spółki skarbu państwa od lat utrzymują wiele siatkarskich klubów. I to nie są jakieś grosze - stwierdza eobrig.

Wina kibiców?

Sprawa jest bardzo prosta do rozstrzygnięcia. Wiele telewizji na świecie wykupiło prawo do transmisji. TVP także chciała zapłacić, ale Polsat się nie zgodził, bo uważał, że dają za mało. Jeśli TVP nie chciała dać tyle pieniędzy, co telewizje w innych krajach europejskich, to wina jest TVP, jeśli Polsat chciał od TVP więcej niż od innych telewizji, wówczas mamy winę Polsatu. Proste, prawda? - pisze zdroworozsądkowo qeton.

- TVP niewinne, polsat niewinny, PZPS z panem Przedpełskim niewinni... hm... to chyba wina kibiców - Seb Glamour.

- Polsatowcy zdali sobie sprawę, że strzelili sobie i polskiej siatkówce w stopę. Tonący brzytwy się chwyta... ale nienawiść kibiców pozostanie na lata - nie ma wątpliwości humistyk.

- Czy dla uspokojenia milionów Polaków (w tym i mnie!!!) nie da się odkodować od jutra wszystkich transmisji??? Pazerność tych, którzy zawinili, będzie mnie oburzała do końca mojego życia. Wychowana na siatkówce Huberta Wagnera, czekałam tyle lat na Mistrzostwa Świata w Siatkówce w Polsce. Doczekałam się, a zabroniono mi oglądania meczu w telewizji! TO SKANDAL, KTÓREGO WAM NIE WYBACZĘ!!! - krzyczy fraszka.fraszka.

- Czyli, okazuje się, jest dokładnie tak, jak podejrzewałem. Zabrać zagonionym Polakom tę odrobinę przyjemności z oglądania sukcesów reprezentacji Polski to zbrodnia - stwierdza ergosumek.

Zobacz wideo

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W III rundzie grupowymi rywalami Polaków będą Brazylijczycy (16.09) i Rosjanie (18.09). W drugiej grupie grają Francja, Iran i Niemcy. Do półfinału przejdą po dwie najlepsze drużyny z każdej z grup.

"Kat". Biografia Huberta Wagnera

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.