Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone
Brak awansu choćby do ćwierćfinału sprawił, że od razu po spotkaniu pojawiły się głosy o możliwym rychłym zwolnieniu Andrei Anastasiego. Artur Popko, wiceprezes PZPS, studził jednak nastroje i nie chciał na gorąco udzielać jednoznacznych komentarzy.
- To jest decyzja całego zarządu, nie tylko prezesa. Najpierw trzeba jednak odbyć spotkanie z selekcjonerem i wtedy podejmiemy decyzję - podkreślił Popko w wywiadzie dla Polsatu Sport.
Wiceprezes odniósł się także do słów Marcina Możdżonka, który przyznał w imieniu drużyny, że kadrowicze chcieliby wciąż pracować z włoskim szkoleniowcem. - Zdania zawsze są zróżnicowane. Każda przegrana czegoś uczy. Trzeba to podsumować, spotkać się i wtedy podjąć decyzję - dodał.
- Myślę, że wszyscy wierzyliśmy w zwycięstwo, ale w tej chwili chyba za wolno gramy. Nie wiem, czy wynika to z presji, czy z braku luzu w graniu, ale brakuje tego już przy kolejnej imprezie. To nie jest już tylko kwestia taktyki czy treningów, ale też przygotowania psychicznego - podsumował Artur Popko. Wiceprezes nie ukrywał jednak, że wciąż z optymizmem myśli o przyszłorocznym mundialu, który również odbędzie się w Polsce.
- Rozmawianie o MŚ nie jest tematem na dziś, ale na pewno stać nas, by grać dobrze w siatkówkę. To nie pierwsza taka porażka i nie jest to tylko kwestia siatkówki, ale też całego naszego sportu. Teraz musimy jasno przeanalizować ten sezon i zacząć budować nowy zespół na mistrzostwa świata. Potencjał ludzki jednak na pewno jest, by grać wśród najlepszych zespołów Europy i świata - zakończył.