Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony
Polska nie grała jeszcze w tym roku z zespołem włoskim - ostatni mecz miał miejsce w zeszłym roku podczas Grand Prix. - To rywal bardzo trudny. Chcemy jednak walczyć dalej, więc zrobimy co w naszej mocy, by z nimi wygrać - mówiła Paulina Maj po meczu z Serbkami. Porażka z zespołem serbskim 1:3 spowodowała, że Polska wyszła z grupy z trzeciego miejsca, musi zagrać baraż o ćwierćfinał. Rywalem będą właśnie Włoszki - drugie w grupie B po przegranej z Belgią.
- W meczu z Serbią dałyśmy z siebie wszystko, ale Serbki nie pozwoliły nam rozwinąć skrzydeł. Musiałybyśmy robić mniej błędów. One nas pogrążają - tłumaczyła. - To jest tak, że gdy wyjdzie nam dobra akcja i punktujemy, zawsze przydarzy się jakiś błąd. Ciężko nam wypracować każdy punkt, bo większość rywalek jest na nas bardzo dobrze taktycznie przygotowana. Gdy już to zrobimy, wtedy któraś robi błąd. Dzisiaj np. nie opłaciła nam się ryzykowna zagrywka. Jeśli te błędy wyeliminujemy, wtedy nasze mecze, np. z Serbią, będą równiejsze.
- Gramy nierówno. Raz jest dolina, raz euforia, na zmianę. Wychodzi na to, że we wtorek znów czas na euforię - mówiła Paulina Maj. - Wola walki jest w nas ogromna, a trzeci i czwarty set meczu z Bułgarią pokazują, jak możemy grać i na co nas naprawdę stać.